MASŁO SHEA
Jak to się wymawia? Co to jest? I jakie jest jego zastosowanie?

Masło Shea. Niby każdy kojarzy, ale gdyby zapytać co to dokładnie jest i do czego się stosuje, to niejeden/niejedna będzie miał/a problem z odpowiedzią (a już szczególnie osoby, które w świat kosmetyków i ich składów się nie zagłębiają). Przyznam szczerze, że wcześniej i ja miałam niewielkie pojęcie w tym temacie. Ale uważam, że ten składnik jest warty uwagi, więc przychodzę do Was z kilkoma słowami dotyczącymi tej właśnie substancji.Jeżeli chcecie wiedzieć jak tę nieszczęsną nazwę przeczytać, czym dokładnie jest masło Shea, i gdzie się je stosuje, to zapraszam do dalszej części posta.


Masło Shea - co to takiego?
Zacznijmy może od początku, a więc od samej wymowy i definicji omawianego składnika.
Masło shea [/szi/, również /szia/, /szea/] – olej roślinny uzyskiwany z owoców masłosza Parka (ang. pot. shea tree). W postaci świeżej, nieprzetworzonej ma konsystencję pasty, barwę białawą, jest niemal bezwonny i ma bardzo słabo wyczuwalny smak.
źródło: wikipedia.org

Możecie się również spotkać z nazwą Karité, która pochodzi od francuskiego słowa określającego życie. Drzewa, z których pozyskiwane są nasiona do produkcji tegoż masła, rosną na obszarze suchej sawanny afrykańskiej (od Senegalu po Etiopię). W Europie masło Shea pojawiło się w XVIII, za sprawą szkockiego podróżnika i badacza kontynentu afrykańskiego - Mungo Parka, od którego nazwiska pochodzi też nazwa drzewa, z którego pozyskiwane są nasiona do produkcji masła.


Rafinowane czy Nierafinowane?
Jak to bywa w przypadku olei, masło Shea dostępne jest w dwóch formach - rafinowanej i nierafinowanej, ale również ultra-rafinowanej. Jak je rozpoznać, i jakie wybrać?

Masło Shea surowe to takie, które nie ulega żadnemu filtrowaniu. Ma miękką konsystencję i nie utrzymuje kształtu. Kolor może się różnić w zależności od tego, jak dojrzałe były nasiona - spotyka się barwy od intensywnie żółtej do zielonej. Ze względu na swoją nieprzetworzoną formę, zawiera naturalne zanieczyszczenia, ale również składniki odżywcze.


Masło Shea nierafinowane poddawane jest filtracji na zimno, która usuwa większość naturalnych zanieczyszczeń. Jednak właściwości masła pozostają podobne do tych, w masłach surowych. W temperaturze pokojowej ma zbitą, twardą konsystencję, którą można ogrzać (np. w dłoniach, bądź kąpieli wodnej) do uzyskania bardziej oleistej formy. 

Masło Shea rafinowane, w wyniku procesów przetwarzania, traci zapach i dobroczynne składniki odżywcze, a zyskuje inne właściwości. W takich masłach spotkać można substancje perfumujące i konserwujące. Taką formę masła karité poznamy po gładkiej konsystencji i białym kolorze.

Masło Shea ultra-rafinowane jest najbardziej przetworzoną formą tego oleju. W tych procesach traci właściwości odżywcze, a jego skład ulega całkowitej zmianie. W tej wersji masła znajdziemy największą ilość substancji chemicznych.


Masło Karité - właściwości i zastosowanie
Najbardziej powszechnym zastosowaniem masła Shea jest to w przemyśle kosmetycznym. Myślę, że z tym właśnie obszarem kojarzymy ten olej najbardziej. Jednak jest on również wykorzystywany przy produkcji mydeł i świec. W Afryce stosuje się go w kuchni (np. do produkcji margaryny, bądź jako zamiennik masła kakaowego), a także w lecznictwie.
Dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych przyczynia się do procesu odmładzania i nawilżania skóry. Z tego też względu polecane jest dla osób z cerą suchą, dojrzałą i skłonną do zmarszczek. 
Związki niezmydlające się, zawarte w maśle, zwiększają jego właściwości lecznicze, a pochodne kwasu cynamonowego działają przeciwzapalnie oraz przeciwbakteryjnie. 

- szybko się wchłania, odżywiając i regenerując skórę pozostawiając na niej ochronny płaszcz lipidowy;
- poprawia elastyczność warstwy rogowej skóry, dzięki zawartym w nim substancjom chroniąc i wzmacniając cement międzykomórkowy;
- zawarta w nim witamina A i E pomaga redukować zmarszczki wywołane m. in. przesuszeniem  naskórka;
- jest naturalnym, filtrem UV;
- zamyka szczeliny w strukturze włosa likwidując ich porowatość, pomaga w ich regeneracji, stosowany na końcówki włosów, chroni je przed przesuszeniem pod wpływem słońca i słonej wody;
- łagodzi stany zapalne związane z osteoporozą;
- zawiera witaminę F, która przynosi ulgę zmęczonym, napiętym i bolącym mięśniom, powodując ich rozluźnienie;
- posiada właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne;
- zalecane jest również na: cellulit, rozstępy skórne, wysypkę na skórze, łuszczenie się skóry po opalaniu i poparzenia słoneczne, swędzenie skóry, ukąszenia owadów, odmrożenia, alergie skórne, trądzik, wypryski, opryszczkę, dermatozę;
- poprawia kondycję w takich zaburzeniach jak:pęknięcia skóry np. na piętach czy łokciach, stwardnienia skórne, uszkodzenia skóry spowodowane wysoką temperaturą oraz radioterapią;
- stosuje się je w leczeniu reumatyzmu;
- pomaga utrzymać wilgoć i zmniejszyć utratę wody tworząc barierę ochronną na powierzchni skóry, poprzez wiązanie wody (obniża współczynnik TEWL) zapobiegając przesuszeniu i łuszczeniu się skóry, zmniejsza plamy na skórze;
- nie pozostawia tłustej warstwy, długo pozostaje w głębszych warstwach skóry.
źródło: biotechnologia.pl


Kiedy studiujemy składy kosmetyków, często spotkać możemy się z określeniem Butyrospermum parkii, które wskazuje na obecność masła Shea. A w jakich konkretnie kosmetykach można go szukać? W przeróżnych, najczęściej w produktach do masażu; balsamach do ciała, ust i włosów; szamponach i odżywkach; mydłach; szminkach; maściach; oraz w kremach.

Ale skoro wykorzystuje się je w kosmetykach, to czy można stosować je samodzielnie? Oczywiście. W internecie można znaleźć wiele informacji na temat tego, do czego możemy użyć masła Shea. 
Krem do twarzy - rozgrzane w dłoniach masło należy zaaplikować na oczyszczoną i zwilżoną (np. tonikiem, bądź wodą termalną) twarz. Z reguły można je stosować bez względu na posiadany typ cery, jednak spotkałam się z opiniami posiadaczek cery tłustej, które skarżyły się na zapychanie. Także warto uważać, ale zdecydowanie warto też sprawdzić jak zachowa się na waszej twarzy.
Krem pod oczy - w tym też celu stosuję je ja. Dzięki właściwościom nawilżającym i redukującym zmarszczki idealnie nadaje się na tę właśnie okolicę. Ma działanie zmniejszające obrzęki i cienie.
Balsam do ust - w tym celu również masło przetestowałam. Tutaj znów na naszą korzyść grają jego właściwości nawilżające i odżywcze. Dodatkowo zapewni nam ochronę przed słońcem i mrozem.
Balsam do ciała oraz krem na rozstępy - idealnie sprawdzi się na przesuszone łokcie, stopy, kolana, a nawet przesuszone (np. po stosowaniu manicure hybrydowego) skórki wokół paznokci. Dzięki swojemu ujędrniającym działaniu sprawdzi się idealnie na rozstępy, napinając i odżywiając skórę.


Odżywka do włosów - doskonale sprawdzi się jako serum zabezpieczające końcówki i ułatwi rozczesywanie. Może być też stosowane w formie nawilżającej i odżywczej maski, jednak należy pamiętać o bardzo dokładnych wymyciu i spłukaniu masła z włosów. W przypadku suchej i łuszczącej się skóry głowy warto spróbować wykorzystać ten olej na skalp. Rozgrzaną odrobinę masła wcieramy u nasady, zostawiamy na około 10 minut, a następnie myjemy głowę.
Krem do golenia oraz balsam po depilacji - zapewni gładki poślizg maszynki i sprawdzi się u osób z wrażliwą skórą. Niweluje ryzyko zapalenia mieszków włosowych, bądź wrastania włosków. Zastosowany po depilacji zapewni odpowiednie nawilżenie i odżywienie, a także przyspieszy proces gojenia się drobnych ranek.
Balsam na drobne otarcia, skaleczenia i odparzenia - masło przyspieszy proces gojenia i zadziała przeciwzapalnie. Można je również zastosować u dzieci i niemowląt.
Balsam po opalaniu - złagodzi poparzenie słoneczne, nawilży i odżywi skórę, a także przyspieszy proces regeneracji naskórka.
Odżywka do brwi - nie dość, że wpłynie pozytywnie na kondycję naszych włosków, to jeszcze idealnie sprawdzi się jako żel, który ujarzmi i utrwali nasze brwi.
Olejek do kąpieli - dwie rozpuszczone łyżki masła należy dodać do wody. Warto zrezygnować z użycia mydła. Po takiej kąpieli nasza skóra będzie nawilżona, napięta i odżywiona.
źródła: wikipedia.org, biotechnologia.pl, skinphilosophy.pl, hellozdrowie.pl, lonaen.com


A jak masło Shea sprawdziło się u mnie?
Mój słoiczek o pojemności 45g masła Karité pochodzi ze strony Fitomed, które możecie nabyć w sklepie internetowym Fitoteka.
Przyznam szczerze, że jeszcze nie wypróbowałam wszystkich zastosowań masła, ale chciałam się z Wami podzielić swoją opinią na temat tego jak kosmetyk ten sprawdził się u mnie w niektórych obszarach, w których go zastosowałam. 
W pierwszej kolejności chciałam masło Shea wykorzystać jako krem pod oczy. Tyle dobrego czytałam o jego działaniu w tej wrażliwej okolicy, że nie mogłam się doczekać efektów u siebie. Mam bardzo wrażliwą i skłonną do alergii skórę pod oczami. Ze względu na budowę oka, nieobce są mi zmarszczki mimiczne, a coraz częściej również te, pojawiające się z wiekiem. Kiedy zaczęłam stosować masło zauważyłam, że okolica ta jest bardzo dobrze nawilżona i gładka. Po kilku dniach regularnego stosowania skóra jest delikatnie bardziej napięta, co bardzo mnie cieszy. W roli kremu pod oczy kosmetyk ten sprawdza się genialnie i w tym celu nadal będę go stosowała.


Trochę gorzej poszło, jeżeli chodzi o nawilżenie ust. Może trzeba go użyć więcej niż raz, żeby zobaczyć efekt, ale kiedy zaaplikowałam go na noc, to rano obudziłam się z suchymi ustami. Doceniam jego działanie chroniące przed słońcem i mrozem, ale jednak jeżeli chodzi o nawilżenie to zostanę przy standardowych pomadkach.
Podobnie nie do końca zadowolona jestem z tego jak "nawilża" skórę dłoni. W okresie jesienno-zimowym moje dłonie są niezwykle przesuszone i dobrze je natłuścić i odżywić to nie lada wyzwanie. Jednak na tym polu lepiej radzą sobie tradycyjne kremy. Owszem, po samej aplikacji skóra jest mięciutka i gładka, ale kiedy masło nałożę wieczorem, rano moje dłonie nie są nawilżone dostatecznie. Być może lepiej sprawdzi się latem.
Ale, żeby nie kończyć takim negatywnym akcentem - bardzo dobrze natłuszcza płytkę paznokciową. Moje pazurki często bywają przesuszone i matowe ze względu na to, że wykonuję sobie manicure hybrydowy. Dzięki maśle Shea znów są błyszczące i gładsze.


Podsumowując, jeszcze wiele testów przede mną. Z pewnością wypróbuję jego właściwości ujędrniające na rozstępy, a także sprawdzę jak zachowa się na włosach. Jednak po tych kilku (jednych bardziej, drugich mniej udanych) próbach stwierdzam, że z samym kosmetykiem bardzo się polubiłam i bardzo chętnie będę po niego sięgała, głównie w pielęgnacji okolic oczu.
Moja ocena: 4/5

Znacie masło Shea? Wiedzieliście o nim wszystko? Czy może jednak czymś Was zaskoczyłam? Wykorzystujecie ten kosmetyk w swojej pielęgnacji? A może jesteście na bardziej zaawansowanym poziomie i używacie go to tworzenia własnych, bardziej skomplikowanych, kosmetyków?

~ wredna

54 komentarze:

  1. ja uwielbiam balsamy z masłem shea:)
    www.flare.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę bardzo wielofunkcyjne cudo :) Ciekawa jestem jak Ci się jeszcze sprawdzi na włosach i w ramach ujędrnienia, mam nadzieję że jednak bardziej jak krem pod oczy niż tak jak na dłoniach i ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję ;) Jeżeli się sprawdzi to pewnie pojawi się jeszcze na blogu w Ulubieńcach ;)

      Usuń
  3. Bardzo lubię masło shea w codziennej pielęgnacji. Używam do rąk i do nawilżania ciała. Szczególnie lubię z firmy Natural Secrets, wersja z toffi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam masło shea, z dodatkiem zapachu chilli-pomarańcza :3 Nie wiedziałam, że sprawdzi się też pod oczy. Ja miałam tylko problem z konsystencja. U mnie przypomina ona plastelina i ciężko jest rozsmarować :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba je przed aplikacją rozgrzać w dłoniach lub w kąpieli wodnej ;)

      Usuń
  5. Lubię, gdy masło shea jest bazą maseł do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masło Shea pod oczy, idealne zastosowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię produkty mające w składzie masło shea.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jeszcze nigdy nie używałam typowego masła shea, ale kilka balsamów na ich bazie w swojej pielęgnacji stosowałam, nawet mam gdzieś jeden w łazience :) Spróbuję go w przyszłości zastosować pod oczy - wcześniej nie słyszałam o tym sposobie. Zobaczymy czy sprawdzi się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko trzeba dobrze przeanalizować skład ;) Bo może jakiś składnik nie nadaje się pod oczy ;)

      Usuń
  9. Ja również mam skłonność do zmarszczek mimicznych, więc może i u mnie by się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z wiekiem zaczynają się wydłużać :D I jak jeszcze kilka lat temu miałam je tylko wokół oczu, tak teraz zaczęły nachodzić mi już na kość policzkową. A przy stosowaniu masła zaczynają cię spłycać ;)

      Usuń
  10. Nigdy nie stosowałam czystego masła shea, ale większość kosmetyków, które miały go w składzie wysoko, się u mnie sprawdziło;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o nim i jego właściwościach często bo uczyłam się na kosmetyce :) Świetnie nawilża, ale pewnie też zależy w jakim kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie używałam go w żadnej postaci ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne, bardzo fajne, wspaniałe!
    Taki efekt nawilżenia, odżywienia i natłuszczenia uwielbiam.
    Podoba mi się ten pomysł. :)
    Pozdrowionka :) Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  14. Stosowałam jednak pozostaję fanką masła kokosowego :)
    Mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, że wzięłaś pod lupę ten składnik. Wstyd mi przyznać, ale nie miałam pojęcia, że shea i karite to to samo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego wstydzić ;) Po to właśnie są takie wpisy ;) A przy przygotowywaniu tego tekstu sama się kilku nowych rzeczy dowiedziałam ;)

      Usuń
  16. Nie znam ale super wygląda <3

    Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2017/10/karmelowa-narzutka.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam te masło i nawet fajne było :)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo lubię ten skłądnik, szukam go zwłaszcza w balsamach do ciała i odżywkach do włosów. Samodzielnie nie stosuję, ale chyba czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy nie używałam takiego masła. Chętnie wyprobuję. Ja wymiawiam szea :D i widzę, że mieści się to w normie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja wymowy jest chyba spolszczona ;) Choć nie jestem pewna, bo nie mogłam znaleźć żadnej informacji na ten temat w słownikach języka polskiego ;)

      Usuń
  20. Oj ja też mam taką nadzieję, w górach w ogóle byłoby cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialne na łuszczycę czy ŁZS albo AZS, oczywiście w wersji najbardziej naturalnej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja bardzo lubie kosmetyki z dodatkiem masla shea, zwlaszcza balsamy do ciala

    OdpowiedzUsuń
  23. mi masło shea samo średnio działa...

    OdpowiedzUsuń
  24. To już wiem co znajduje się w moim masełku do ciała, bo na opakowaniu jest nazwa Karite i się właśnie zastanawiałam co to takiego jest :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi troszkę przeszkadza jego naturalny zapach, ale na skórze sprawdza się rewelacyjnie! Używałam takiego czystego i w gotowych kosmetykach, gdzie stanowiło bazę. Sprawdzi się praktycznie na każdej skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zapach jest bardo delikatny i trochę przypomina mi kasztany :D

      Usuń
  26. Znam masło shea ale jest dokładnie tak jak piszesz, gdybyś mnie zapytała po co to jest? na co to jest? z czego to jest? to nie powiedziałabym za wiele a w zasadzie nic :D Ale wymawiałam przynajmniej dobrze, bo mówiłam szea :D ale że jest jeszcze pod postacią Karité to jestem zaskoczona, bo mam odżywkę z Karité do włosów :D samego, czystego nie miałam i nie używałam, dlatego chyba z byt wiele o nim nie wiem :) Na pewno bym się z nim polubiła, moje ciało lubi różnego rodzaju masła, oleje tylko że mam rozpoczęty słoiczek kokosowego i najpierw muszę go wytracić :) później może rozglądnę się za shea :D świetny post! naprawdę dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy, w temacie kosmetyków nie jestem orłem dlatego chętnie o nich czytam :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja masła shea jeszcze nigdy nie używałam, ale skoro piszesz, że może działać na rozstępy, to z pewnością kiedyś po nie sięgnę, bo mam z nimi niemały problem :D Muszę przyznać, że sam wygląd jakoś do mnie nie przemawia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można oceniać książki po okładce ;p Choć przyznam, że ja akurat takie konsystencje lubię ;)

      Usuń
  28. Masełko potrafi działać cuda <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Masło Shea zimą to ukojenie dla moich ust !

    nouw.com/roksanaryszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiele ciekawych informacji się dowiedziałam z Twojej notki.
    Osobiście nie stosowałam jeszcze tego masła.

    OdpowiedzUsuń
  31. Na włosy przynajmniej moje będzie zbyt tłusty i mega je obciąży, ale jeśli chodzi o ciało to extra działa i uwoelbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. pierwszy raz spotykam się z takim masełkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja właśnie nigdy nie wiedziałam, jak się to wymawia!
    Mam w domu od miesiąca ale jeszcze nie używałam, teraz zaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam masło shea ,często go używam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. mam ale dla mnie za długo się wchłania ;)

    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj aplikuję na noc, więc to mi zupełnie nie przeszkadza ;)

      Usuń
  36. Nie miałam pojęcia, że masło Shea i Karite to jedno i to samo. :D Nie wiedziałam o nim wszystkiego, kojarzyłam je głównie z kosmetykami. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Produktu tak samego w sobie nie używałam, ale słyszałam o jego zbawiennej mocy.
    Pozdrawiam, Monika z bloga http://by-monique.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Shea butter is the best thing ever. I have used it before and love it.

    www.fashionradi.com

    OdpowiedzUsuń
  39. U mnie bardzo fajnie sprawdzało się na włosy :) Nie przepadam za nakładaniem olejów i masła na skórę.

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
    www.spiked-soul.pl


    Elwira Charmuszko

    OdpowiedzUsuń
  40. Zainteresowalaś mnie tym produktem niesamowicie :-))

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.

***

I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.

If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.