Dziś będzie mowa o podkładzie mineralnym marki Neauty. O kosmetykach mineralnych zrobiło się ostatnio głośno. Na rynku dostępnych mamy wiele marek oferujących tego typu produkty. Ja na początku byłam sceptycznie nastawiona do minerałów ze względu na ich sypką formę. Mam suchą skórę i preferują wykończenie satynowe, idące w stronę rozświetlającego. Obawiałam się, że pudrowy produkt może niekorzystnie wyglądać na moim typie cery.
Ale jednak ciekawość wygrała. Naczytałam się mnóstwo opinii i postów, w których dziewczyny wychwalały produkty mineralne. Dowiedziałam się też, że w gamie kolorów podkładów mineralnych łatwiej znaleźć odcienie bardzo jasne, ale w żółtej tonacji - czyli to, czego szukam. Większość podkładów drogeryjnych jest dla mnie albo za ciemna albo zbyt różowa.
Pewnego dnia, przeglądając vinted, natrafiłam na podkład z Neauty. Stwierdziłam, że niewiele mam do stracenia, bo cena była niska. No i się zdecydowałam.
Padło na kolorek Golden Ivory i formułę kryjącą. Jak patrzyłam swatche w internecie to wydawało mi się, że będzie idealny. Troszkę się przeliczyłam, ale o tym później :D
Na początek może troszkę informacji technicznych. Gdyby ktoś z Was zdecydował się na zakup tego produktu, to można to zrobić na stronie producenta. Za 8g kosmetyku, w ładnym, okrągłym, w miarę solidnym słoiczku, zapłacicie 44.90 zł. Może wydawać się to sporo jak za tak małą gramaturę, ale minerały są niezwykle wydajne. Na pokrycie całej twarzy wystarczy odrobinka.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Boron nitride +/- C.I. 77492, C.I. 77499, C.I. 77491Na opakowaniu znajdziemy również informację dotyczącą okresu przydatności produktu, a mianowicie 12 miesięcy. Jednak przy minerałach nie sugerowałabym się tym za bardzo, ponieważ nie są one pożywką dla bakterii, więc teoretycznie są bezterminowe.
Po odkręceniu wieczka oczom naszym ukazuje się sitko z "pokrętłem", dzięki któremu mamy pewność, że przy transporcie produkt nam się nie rozsypie. Kosmetyk dozuje się bez problemu, więc jeżeli ktoś obawiał się formy to niepotrzebnie. Wydobycie podkładu ze słoiczka przebiega łatwo i przyjemnie :D Dla mnie dosłownie, bo uwielbiam moment wysypywania produktu :D Chyba jestem dziwna.
Do koloru przejdę później, a na razie napiszę jeszcze co nieco o działaniu ;) Jest to najnaturalniej wyglądający podkład jaki kiedykolwiek miałam. Krem BB się przy nim chowa. Mam tylko problemy z okolicą nosa, bo tam borykam się z suchymi skórkami, ale w tym obszarze każdy produkt kolorowy wygląda u mnie niekorzystnie. Jeżeli nie macie z tym problemu to, mogę pokusić się o stwierdzenie, że kosmetyk będzie wyglądał jak druga skóra. Nie mogłam uwierzyć, że tak ładnie kryje a praktycznie w ogóle nie widać, że mam na buzi jakiś kosmetyk.
Mimo tego, że mój produkt ma wersję kryjącą to można nim uzyskać lżejsze krycie. Kiedy nałożymy dwie cienkie warstwy otrzymamy mocniejsze średnie krycie. Dla pełnego wystarczą trzy cieniutkie warstwy.
Z tego co wyczytałam to minerały nie wywierają negatywnego skutku na naszej cerze, a wręcz zawierają substancje, które mogą jej stan poprawić. Polecane są dla osób borykających się z problemem trądziku. Ja takowego nie mam, więc tutaj się, niestety, nie wypowiem.
Produkt jest leciutki, w ogóle nie czuć go na twarzy. Należy też pamiętać, że podkłady mineralne zawierają naturalne filtry UV. Dla niektórych może być to plus, dla innych minus. Na pewno trzeba mieć to na uwadze, jeżeli planujecie nosić go podczas robienia zdjęć z lampą. Dlaczego? To zaraz opowiem, a nawet pokażę.
Poniżej jeszcze w innym świetle. Numeracja pozostaje ta sama. Tutaj lepiej widać, że podkład nie jest aż tak biały. Na jego obronę powiem też, że tutaj nałożyłam sporą ilość, żeby było go widać. Z moją cerą zlewa się wręcz idealnie.
I tutaj jeszcze zdjęcie z lampą błyskową. Jak widzicie tutaj znacznie odcina się od koloru mojej skóry. A to właśnie dlatego, że zawiera filtry UV, które odbijają światło lampy. Także tutaj trzeba uważać.
Podsumowując. Minerały pokochałam. Do tradycyjnych podkładów będę wracała jedynie w przypadku sytuacji, w których będę fotografowana (wesela, większe imprezy okolicznościowe). Przepiękny, naturalny efekt, dobre krycie, produkt niewyczuwalny na skórze, i wręcz niewidoczny! Na mojej suchej skórze sprawdza się idealnie. Trzyma się nawet do kilkunastu godzin, nie zbiera się w załamaniach, nie ściera. Nie wymaga przypudrowania, co w przypadku posiadaczek suchej skóry jest ogromnym plusem. Po jakichś 5 godzinach, u mnie, wymaga ściągnięcia nadmiaru sebum ze strefy T, ale to i tak przebija tradycyjne podkłady, które wymagają tego po ok. 3 godzinach. Szeroka gama kolorystyczna, która posiada kolory dla prawdziwych bladziochów. Mój ideał!
Moja ocena: 5+/5 :D Tak, aż zabrakło mi skali na opisanie cudowności tego podkładu ;)
Mieliście ten produkt? Co o nim sądzicie? Używacie kosmetyków mineralnych czy wolicie tradycyjne podkłady? I jakie marki minerałów najbardziej przypadły Wam do gustu?
~ wredna
Właśnie ja jestem sceptycznie nastawiona do takich kosmetyków. Cały czas kojarzą mi się z pudrami i mam wrażenie, że nie ukryją moich niedoskonałością. Udało Ci się mnie do nich nawet przekonać, ale nie zaufam im do póki sama nie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
Warto wypróbować ;) Wybierz formułę kryjącą i nałóż kilka cienkich warstw :) Marki oferują również korektory, które podobno mają bardzo dobre krycie ;) Także większe niedoskonałości można zakryć korektorem ;) I można też kupić próbki 1g, żeby nie kupować w ciemno pełnowymiarowego produktu ;)
UsuńNie miałam jeszcze takiego podkładu i w najbliższym czasie raczej się w niego nie zaopatrzę, bo cena dosyć duża :D Bardzo wyróżnia się kolorystycznie w porównaniu z resztą :) Używam kremu BB i jeżeli ten podkład ma jeszcze lepsze krycie to wielkie "wow!" :D
OdpowiedzUsuńMa dużo lepsze krycie, bo jak sama nazwa wskazuje to podkład ;p a kremy BB nigdy nie mają dużego krycia ;p A cena do wydajności wcale nie jest wysoka ;p
UsuńNie używam produktów mineralnych i ciężko mi się do nich jakoś przekonać :)
OdpowiedzUsuńNo, ale podkład wydaje się być ciekawym produktem ;)
Każdy lubi co innego, ale ja zakochałam się od pierwszego użycia ;) A też miałam spore obawy ;)
UsuńWłaśnie zamówiłam podkład mineralny Neauty, ale zdecydowałam się na wersję matującą :) Jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi. Do tej pory używałam podkładu z Lily Lolo, który jest całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W takim razie koniecznie daj znać ;) Ja na matujący się nie skuszę, bo wolę bardziej rozświetlające wykończenia, ale potrzebuję też troszkę krycia ;)
UsuńJa też mam problem z suchym,i skórkami więc odpada. Jednak forma bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że u mnie tradycyjne podkłady gorzej wyglądają, nawet w obszarach, w których mam problemy z suchymi skórkami ;)
UsuńBardzo lubię minerałki z tej firmy jeszcze nie miałam dotychczas stosowałam lily lolo i Earthnicity Minerals <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :) Nie miałam jeszcze styczności z mineralnymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńhttp://gingerheadlife.blogspot.com
Świetna i treściwa recenzja, przeczytałam o nich trochę i jeśli faktycznie mogę mi pomóc w skórnych problemach to jak najszybciej się w niego zaopatrzę :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFaktycznie jaśniutki :) ale to dobrze, cienie tej firmy znam i lubię, więc może i na podkład się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńooo nie miałam ich cieni:D
UsuńNie znam tego podkładu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do spisu blogów kosmetycznych:
http://bibliotekaurody.blogspot.com/
Coś idealnie dla mnie. Większość podkładów jest dla mnie za ciemne lub za ciężkie. A tak szczerze mówiąc to chyba pierwszy raz w życiu słyszę o podkładzie mineralnym, bo inne produkty tego typu u mnie sprawdzają się świetnie. Muszę rozejrzeć się za tym cudem. :)
OdpowiedzUsuńjulia-skorupka.blogspot.com
Właśnie jestem na etapie szukania jakiegoś dobrego podkładu mineralnego, więc ta recenzja jak najbardziej się mi przyda. Bardzo mi się podoba. Nie słyszałam o nim wcześniej. Ostatnio ciągnie mnie do mineralnych kosmetyków. Pozdrowionka serdeczne :) Megly
OdpowiedzUsuńJa niedługo wypróbuję podkład mineralny z Annabelle, jestem bardzo ciekawa, bo to będzie również mój pierwszy raz z minerałami :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę, ale Twoja opinia zdecydowanie zachęca!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię minerały ;D Ale nie rezygnuję z klasycznych podkłądów ;) za bardzo je lubię :D hehe
OdpowiedzUsuńBuziak
Całkowicie z tradycyjnych też nie zrezygnuję :) Tak jak pisałam, minerały niestety odbijają światło flesha...
UsuńStrasznie kuszą mnie minerały :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze podkładu mineralnego :)
OdpowiedzUsuńMnie również minerały mile zaskoczyły a początkowo podchodziłam do nich jak przysłowiowy pies do jeża. Przekonałam się jednak ( na własnej skórze ),że nie ma czego się obawiać.
OdpowiedzUsuńZ Neauty Minerals mam cienie - obłędne. Niesamowicie wydajne i fantastycznie trwałe!
A ja znowuż do cieni nie mogę się nadal przekonać :D Ale wszystko w swoim czasie :D Małymi kroczkami :D
UsuńOstatnio zrobił się wysyp recenzji kosmetyków mineralnych i mam na nie coraz większą ochotę...
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam się zapoznać :D
UsuńZ pewnością to zrobię, ale mam tyle kosmetyków do wykończenia...
Usuńkolof nr 3 wygląda obiecująco
OdpowiedzUsuńbyś się pomaział?:D
UsuńZ tej firmy nie mam żadnego podkładu, ale z AM uwielbiam minerały :) w końcu mogłam dobrac właściwy kolor :) Dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńmiałam go. ale moja cera chyba nie lubi minerałów;p
OdpowiedzUsuńdużo dobrych opinii słyszałam na temat mineralnych podkładów, ale sama poznałam teraz markę catrice i gdyby nie to, że jedna najjaśniejszy odcień jest dla mnie ciut za ciemny, to byłby idealny! :/ muszę znaleźć jeszcze coś jaśniejszego, bleee!
OdpowiedzUsuńDla mnie podkłady z Catrice są zbyt różowe niestety
UsuńJa jednak wolę tradycyjne podkłady :)
OdpowiedzUsuńkażdy lubi co innego:D
UsuńNie znam zupełnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/white-lance-dress.html
Muszę się w końcu zaopatrzyć w jakiś puder mineralny :)
OdpowiedzUsuńJa się boję na razie spróbować takiej formy. Nie jestem przekonana najbardziej co do trwałości takiego kosmetyku, bo obawiam się, że sam mi zjedzie z twarzy po kilku godzinach, a tego bym nie chciała :)
OdpowiedzUsuńU mnie trzyma się, tak jak pisałam, dobre 5 godzin ;) Po tym czasie zaczyna się delikatnie świecić i nie wygląda już jak od razu po nałożeniu, ale wygląda bardzo dobrze aż do zmycia ;)
UsuńZawsze mówie, że spróbuje spróbuje i nie mogę się zmobilizować do kupna ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię podkładów mineralnych, ale pędzelki wyglądają super ;)
OdpowiedzUsuńO pędzelkach pisałam kilka postów temu ;) Są z Aliexpress :D
Usuńwow muszę go kupić jak jest taki świetny:D
OdpowiedzUsuńNie używałam i jakoś nie mam zamiaru, jednak loreala bardzo lubię. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie True Match z Loreala był ideałem ;) Był, dopóki nie spróbowałam minerałów ;) Ale wiadomo, dla każdego co innego ;)
Usuńnigdy żadnego mineralnego nie miałam ;> coraz bardziej się przekonuje
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkłady mineralne, jestem fanką Annabelle Minerals :)
OdpowiedzUsuńO tej marce jeszcze nie słyszałam ;)
(P.S. Piszę z nowego konta, wcześniej Dziecko we Mgle ;])
Skojarzyłam po avatarze ;)
Usuńza rzadko piszesz posty;p
OdpowiedzUsuńMam jeszcze zbyt mało czytelników, żeby pisać częściej ;p
UsuńJa nie używam tego typu kosmetyków, sama nie wiem dlaczego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!;*
xxveronica.blogspot.com
Nie słyszałam nigdy o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńProduktu nie miałam, ale ogólnie prezentuje się fajnie! Co ważne, świetnie napisałaś ten wpis zwracając uwagę na to co ważne przy doborze koloru jak i w momencie kiedy robimy zdjęcia itd !
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post przypadł Ci do gustu ;) Starałam się zwrócić uwagę na wszystkie istotne aspekty ;)
UsuńMam ten podkład i bardzo go lubię :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził. Ja długo używałam minerałów, a teraz znowu przerzuciłam się na standardowe podkłady. Ale głównie przez zły stan cery- jest co zakrywać i dodatkowo kuracja przeciwtrądzikowa bardzo przesusza mi cerę-co minerały tylko podkreślają.
OdpowiedzUsuńBardzo jasne kolory, ciężko o takie w sklepach :)
OdpowiedzUsuńI za to właśnie, między innymi, bardzo cenię minerały ;)
Usuńprzepiękne pędzle!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
pozdrawiam :)
Nigdy nie miałam podkładu mineralnego ale słyszałąm bardzo wiele pozytywnych opini na ich temat:)
OdpowiedzUsuńPowiedziałbym ze kolor jest wręcz trupi.
OdpowiedzUsuńPodkłady mineralne to supee sprawa. Chyba kolejnym moim zakupem będzie taki rodzaj podkładu bo bez wątpienia jest najbardziej odpowiedni dla skóry:)
Nie miałam tego podkładu, ale jednak jestem przyzwyczajona do tradycyjnych podkładów. Bardzo jaśniutko ten podkład wygląda.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jednak wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości na blogu :)
Nie miałam okazji jeszcze wypróbować żadnego 'sypkiego' podkładu, ale dość sporo się o nich nasłuchałam i naczytałam, to może to dobra okazja żeby jakiś sprawdzić? :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;) Ja nie wiem jak mogłam się bać minerałów ;) A zawsze można kupić sobie próbkę 1g, powinna wystarczyć na kilka aplikacji ;)
UsuńNiestety nie mam i nie miałam też nic mineralnego :/ Zrobiłaś bardzo ładne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kosmetyków mineralnych, czekam aż wykorzystam te które mam. Potem chciałabym spróbować podkładu mineralnego, bo wiele się o nich dobrego słyszy :)
OdpowiedzUsuńStosowałam produkty mineralne ale nie miałam styczności z podkładem, muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńMój Blog
Nie znam go, ale jeżeli jest tak cudowny jak piszesz... :)
OdpowiedzUsuńdaj spokój, w domu rodzinnym to na parapetach miałam świeczki, a nie kwiatki, bo żadna by nie przeżyła w moim towarzystwie :D
OdpowiedzUsuńbędę się chwalić, jak już poogarniam wszystko, bo póki co mam fazę na spanie i nic-nie-robienie :P
Koniecznie muszę kupić taki podkład :)
OdpowiedzUsuńjak mus to mus;D
UsuńNie miałam akurat tego ale podkłady mineralne uwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkład Neauty, ale nie tylko, bo lubię też Annabelle, Pixie i Ecolore :D Super, że jesteś zadowolona. Może kup sobie próbkę ciemniejszego i mieszaj? :)
OdpowiedzUsuńTo też jest dobry pomysł, że wcześniej na to nie wpadłam... :D
UsuńNie znam tych minerałków, sama używam Meow Cosmetics, które uwielbiam lub Annabelle Minerals. PS ciekawy blog na pewno będę wpadała tu częściej
OdpowiedzUsuńAkurat tej marki jeszcze nie Przetestowałam.
OdpowiedzUsuńJednak miałam styczności z minerałami Lily Lolo i byłam zachwycona <3
Chyba warto wypróbować. Nigdy nie używałam podkładów mineralnych.
OdpowiedzUsuńdevildisorders.blogspot.com
Ja nie zwracam specjalnej uwagi, żeby kosmetyk był mineralny. Jak taki mam to fajnie, ale inne tez używam i nie przeszkadza mi to. Z tym podkładem nie miałam do czynienia, ani marki nie znam.
OdpowiedzUsuńLubię testować różne podklady- pomimo ze mam swoich ulubieńców. Takze po ten produkt na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam podkładów mineralnych, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tej marce. Sama ostatnio skusiłam się na podkład mineralny i jestem coraz bardziej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś próbkę podkładu mineralnego i nie umiałam go nałożyć żeby sobie plam nie narobić :P
OdpowiedzUsuńWow, nigdy nie słyszałam o tej firmie :D Podkładu mienralnego spróbuję na lato :D
OdpowiedzUsuńNie używałam produktów tej firmy, ale sięgałam po produkty Annabelle Minarals i średnio się polubiliśmy. Niby nie były złe, ale wróciłam d tradycyjnych kremowych produktów :)
OdpowiedzUsuńDla przetłuszczającej się albo trądzikowej skóry nie ma chyba nic lepszego niż minerały. Nie używałam kosmetyków tej marki o której piszesz, bo mam już swój ulubiony i idealnie dopasowany odcień z AM i na razie nie kusi mnie szukanie zastępcy :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą bezterminowość ważności podkładu to w tym przypadku może nie do końca tak być. Neauty ma trochę inny skład niż inne minerały, bo poza tradycyjnymi składnikami jest też wyciąg z owsa i on już może wpływać na mniejszą trwałość.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za informację ;) Jeżeli chodzi o składy to jeszcze trochę muszę się podszkolić ;)
UsuńTe niepsujące się to przede wszystkim mika, tlenek cynku czy dwutlenek tytanu. One są podstawą minerałów. Neuaty ma dwie formuły. Skład, który podałaś tyczy się według strony formuły matującej i ona nie ma w składzie tego wyciągu. Natomiast formuła kryjąca ma inny skład: Mica, CI 77891, Zinc Oxide, Zinc Stearate, Avena Sativa Meal Extract, CI 77491, CI 77492, CI 77499 właśnie z tym ekstraktem:)
UsuńA okres przydatności wiadomo, że i tak musi być napisany nawet jeśli teoretycznie jest dłuższy. No ale takie prawo. Pozdrawiam!