Minął już miesiąc odkąd opublikowałam tutaj pierwszy post z tej serii. Ostatnio byłam na małych zakupach i pojawiło się kilka nowych rzeczy w mojej kosmetyczce. Postanowiłam więc pochwalić się Wam moimi zdobyczami ;) Nie ma tego dużo, więc dzisiaj będzie krótko :D
1. Woda brzozowa. Na pierwszy ogień idzie produkt, który ma swój debiut w mojej pielęgnacji włosów. Ci, którzy śledzą mojego bloga już od jakiegoś czasu wiedzą, że postanowiłam wrócić do włosomaniactwa. Zrobiłam plan i stopniowo, małymi kroczkami, staram się go wcielać w życie. Ale o tym będzie jeszcze osobny post. Naczytałam się o cudotwórczym działaniu tego specyfiku i stwierdziłam, że muszę go mieć ;) Dla tych, którzy są troszkę mniej wtajemniczeni w tematy włosowe - woda brzozowa przeznaczona jest do walki z łupieżem. Ja z tym akurat nie mam problemu, ale ma podobno również powodować wysyp baby hair. Niewielką ilość płynu wmasowujemy w skalp. I to tyle, ma zdziałać cuda :D Zobaczymy, na razie mam za sobą jedną aplikację. Jak już będę miała wyrobioną opinię na jego temat to możecie spodziewać się recenzji ;)
2. Joanna, Naturia. Peeling myjący. Bardzo lubię te peelingi. Szczególnie za zapachy. Nie pozbywają się naskórka w jakiś rewelacyjny sposób, ale chyba nie ma co oczekiwać porządnego peelingowania za 4 zł. Przyjemny do codziennego używania. A zapach gruszkowy to istne niebo. Polecam dla tych, którzy lubią świeże, energetyczne wręcz zapachy. Jak dla mnie rewelacja.
3. Garnier, Action Control. Antyperspirant w kulce. Moje ente już opakowanie. Zdecydowanie mój ulubieniec wśród antyperspirantów. Po tę wersję sięgam najczęściej. Dobrze chroni i przyjemnie pachnie przez długi czas. Chcę jeszcze wypróbować ten z Vichy, ale jak na razie to ten z Garnier nie ma sobie równych.
4. Jantar. Odżywka z wyciągiem bursztynu do skóry głowy i włosów. A.k.a. Wcierka. Pierwsza, którą spróbowałam i pokochałam. Wysyp baby hair po około tygodniu jej stosowania, u mnie, gwarantowany. Jak tylko kończy mi się jedna, kupuję następną. Mój absolutny Must Have. Zakupiłam już w nowym opakowaniu, z aplikatorem. Jeszcze nie używałam, zobaczymy jak się sprawdzi, ale wszyscy twierdzą, że nakładanie jest o wiele łatwiejsze ;)
5. GorVita, Aloe Vera. Żel aloesowy. O tym produkcie piszę chyba w co drugim poście :D Ale jest naprawdę genialny i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niego. Żel tej firmy jest nieco droższy, jeżeli chodzi o działanie to nie zauważyłam żadnej różnicy. Ten ma delikatny zapach i bardziej gęstą konsystencję. Poza tym nie widzę powodów dla zwyższonej ceny. W każdym razie, kupiłam przy okazji wizyty w galerii handlowej. Apteka była niesamowicie droga, ale nie miałam chęci iść do innej.
I to tyle. Jak tam u Was z zakupami w styczniu? Poszaleliście czy oszczędzacie? Macie któryś z produktów? Jak się u Was sprawdzają?
~ wredna
87 komentarzy:
Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.
Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.
***
I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.
If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię te peelingi z Joanny, zapach kawy najlepszy ever :)
OdpowiedzUsuńMiałam wcześniej. Podobał mi się przy pierwszych dwóch użyciach. Później mnie męczył.
Usuńjestem ciekawa jak często nakładasz odżywkę z Jantar :)
OdpowiedzUsuńPo każdym myciu. Tzn. średnio co drugi dzień. Kiedyś robiła to częściej, ale efekty były podobne.
UsuńUwielbiam Jantar pod każdą postacią <3 Nie dość że ślicznie pachnie to jeszcze przyśpiesza porost włosów i tak jak wspomniałaś pojawiają się baby hair :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Mnie obecnie mniej na szybszym poroście zależy, a bardziej na zagęszczeniu włosów ;) Dlatego baby hair cenię mocniej :D
Usuńmoje ulubione kosmetyki <3 Pozdrawiam http://movieisgoodxd.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów jeszcze nie używałam :D Od dłuższego czasu mam ochotę na jakąś wcierkę, ale coś czuję, że i tak lenistwo zwyciężyłoby i leżałaby ona na szafce - ale kto wie, może kiedyś się zmobilizuję :D
OdpowiedzUsuńWcierkę polecam na porost i zagęszczenie włosków ;) Na początku też ciężko mi było okiełznać mojego wewnętrznego lenia, ale jak tylko pojawiły się pierwsze efekty to byłam tak zachwycona, że choćbym nie wiem jak zmęczona była to wcierki użyłam :D
UsuńŻel aloesowy wygląda bardzo kusząco :D
OdpowiedzUsuńoj woda brzozowa na mój skalp źle działa...
OdpowiedzUsuńU mnie na razie po jednej aplikacji brak efektów niepożądanych. Mam nadzieję, że tak pozostanie.
UsuńUżywałam tej nowej wersji Jantaru. Aplikacja dużo wygodniejsza, ale włosy przetłuszczał :( Peeling z Joanny też znam. Zapach mega!
OdpowiedzUsuńUuu, kiepsko. A używałaś tej starszej wersji? Mam nadzieję, że w formule samego kosmetyku nic nie zmienili...
UsuńJantar mój ulubieniec, wody brzozowej daaawno nie miałam :)
OdpowiedzUsuńech wszyscy tak jantara chwalą..
UsuńJa zaszalałam i kupiłam kurtkę narciarską, bo akurat była w promocji :) ale kosmetycznie się powstrzymałam i nie szalałam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
katarzynakoziej.blogspot.com
Oo, narciarka ;) Odzież narciarska chyba jest dosyć kosztowna, nie? Ach, drogie hobby :D
UsuńKocham te peelingi z Joanny :-)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam antyperspiranty z Garniera :) Są bezkonkurencyjne :)
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy i odżywkę z Joanny planuję zakupić w najbliższym czasie :) Peelingu z Joanny używałam i nie byłam zadowolona :(
OdpowiedzUsuńhttp://gingerheadlife.blogspot.com
Zależy kto czego oczekuje ;) Czasami sięgam po mocniejsze zdzieraki, ale zapachy mają piękne ;) I cena niska :)
UsuńZnam tą serię peelingów z Naturii i sama miałam ich kilka. Zeszły mi dość szybko, a aktualnie mam parę innych. Nie były dla mnie jakąś rewelacją, ale zapachy niezaprzeczalnie były przepiękne! Ten gruszkowy musi pachnieć cudownie!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te szampony jak i całą serię kosmetyków Jantar, to miałam szampon i odżywkę i szczerze ? Szampon jak szampon, odżywka jak odżywka :)
Obserwuję!
Pozdrawiam!
❄ Diamentowe myśli - klik ❄
Garniera bardzo lubię, a odżywkę Jantar moje włosy nie lubią.
OdpowiedzUsuńJantar nie dał u mnie zachwycających efektów ale żelu aloesowego jestem coraz bardziej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńGenialny kosmetyk ;) I wielofunkcyjny ;)
UsuńŻel aloesowy i wcierka jantar to moi ulubieńcy. Zapraszam do mnie i dodałam do obserwowanych Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę odżywkę Jantar :) U mnie sprawdza się koncertowo. No i kulka z Garniera (mam taką przezroczystą) też daje radę. Obecnie jej używam i jestem zadowolona. Pozdrawiam niedzielnie! :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować żel aloesowy:) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż długo myślę o odżywkach z Joanny, ale nie mogę się zdecydować💕
OdpowiedzUsuńWody brzozowej nie miałam i jestem ciekawa. Jantar uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJa od tygodnia używam tej wcierki z Jantara i jak do tej pory nie zauważyłam efektów, ale się nie załamuje, bo to dopiero tydzień. Jednakże mam problem z aplikacją produktu :( Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńAleksandra (Strefa bez Stresu)
Koniecznie muszę przetestować wodę brzozową :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czytać opinie na temat produktów do włosów... :)
OdpowiedzUsuńod dwóch lat systematycznie używam wcierki Jantar :) jest świetna
Kosmetyki Joanna, są bardzo fajne :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi z Joanny :) Kosmetyków Jantar używałam dawno temu i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo sobie cenię ten dezodorant z Garniera, pachnie pięknie i doskonale sprawdza się w swojej roli :))
OdpowiedzUsuńKosmetyki Jantar są świetne :) ja w styczniu postawiłam bardziej na ubrania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: MÓJ BLOG
Też upodobałam sobie te małe peelingi z Joanny ;)
OdpowiedzUsuńU mnie póki co w tym miesiącu w zakupach znalazło się jedynie pudełko U.R.O.K :)
Ja jakoś do tych pudełek nie umiem się przekonać :D
UsuńSporo fajnych rzeczy :D
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tej wzierki Jantar już chyba z miesiąc :D Muszę w końcu się po nią wybrać bo chyba warto!
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :) Mnie osobiście woda brzozowa nie kusi, miałam kiedyś, ale zbyt specyficznie "pachniała" abym stosowała ją systematycznie :p
OdpowiedzUsuńMnie zapach nie przeszkadza ;) Używam jej malutką ilość, więc na włosach nie jest wyczuwalny ;)
UsuńTo dobrze, w takim razie jest szansa, że zobaczysz efekty :D
UsuńOdżywka Jantar bardzo mi pomogła :) z przyjemnością na nią spoglądam :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - coś, co Cię (mam nadzieję) zaciekawi :)
Dużo fajnych jakościowo rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/military-style.html
mam odżywkę z jantara i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńech u mnie się nie sprawdza...
UsuńLubię antyperspiranty z Garniera:) ten peeling z Joanny tez jest świetny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJantar i żel aloesowy to nieodłączne elementy mojej codziennej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJantar to już klasyk :) wrócę do niego za jakiś czas, bo jestem ciekawa nowej wersji, która z tego co kojarzę ma też drobne zmiany w składzie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że te zmiany na lepsze. Bo jak okaże się, że nie sprawdza się u mnie tak fantastycznie to się chyba popłaczę :D
Usuńmiałam tradycyją wcierkę jantara ale nie jestem w stanie jak sie sprawowała bo w tym czasie maniakalnie olejowałam włosy :)
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
http://revversebeauty.blogspot.com/
Lubię peelingi z Joanny i produkty Jantar
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie
mademoiselleshirley.blogspot.com
Bardzo lubię te peelingi z Joanny, mają świetne zapachy :)
OdpowiedzUsuńOwszem ;) A ten gruszkowy to mój ulubieniec :D
UsuńMuszę wrócić do tej wcierki, bo mam jakieś połowę buteleczki, która czeka na swoje lepsze czasy. Też zakupiłam sobie ten żel aloesowy:) Póki co stosuję go z olejkiem jako krem na noc.
OdpowiedzUsuńJa również stosuję jako bazę pod krem na noc ;) Sprawdza się genialnie ;)
UsuńTeż mam tą odżywkę z Jantara ale na razie używam jakieś 3 tygodnie więc to jeszcze za krótko żeby coś powiedzieć ale moja koleżanka nie wiem gdzie ale zakupiła z Jantara takas samą tyle że w białym opakowaniu i mówi że jest o wiele lepsza:) Też kupię i sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńA ta w białym opakowaniu to nie jest przypadkiem stara wersja? Wydaje mi się, że nie można jej już dorwać, ale może się mylę.
UsuńWodę brzozową muszę koniecznie sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńJa kocham te peelingi z Joanny, zapachy są bombowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Juliet Monroe :)
Korzystałam kiedyż z tego peelingu od Joanny, tyle że kawowego. Polecam! Miał cudowny zapach, tak samo zresztą jak i działanie :)
OdpowiedzUsuńKawowy miałam ;) Zapach mnie zachwycił, ale po 2 użyciach zaczął mnie męczyć :D
UsuńI love it! :)
OdpowiedzUsuńStay in Style
Karen @ Lookbook Store Wordpress
Fajne nowości :-)
OdpowiedzUsuńMam całą kolekcje jantar :) Szampon i odżywkę. Bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńNiestety, nic z powyższych produktów nie miałam, ale ten peeling mnie bardzo zaciekawił :P Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Joanny polecam ;) Taniutkie, piękne zapachy i delikatnie wygładzają skórę, bo do mocnych peelingów one nie należą :D
UsuńAntyperspirant z garniera znam oraz peelingi :) ja w styczniu sporo kosmetyków kupiłam miedzy innymi bazę z benefitu , puder transparentny i fixer z inglota
OdpowiedzUsuńZaczęłam od tego tygodnia stosować odżywkę JANTAR, mam nadzieję, że wysyp baby hair pojawi się niebawem ;-) O wodzie brzozowej też myślę, czytałam o niej sporo dobrych opinii. Peeling z Joanny również by mi się przydał ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://moja-prowincja.blogspot.com/
U mnie po wcierce z Jantar pierwsze efekty widać już po około 1-2 tygodniach stosowania ;) Mam nadzieję, że i u Ciebie się sprawdzi ;)
UsuńŻadnego z tych produktów nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńużywam teraz dokładnie tego samego peelingu gruszkowego! specjalnie sobie wożę je z PL, bo są genialne i warte swojej ceny :) miałam jeszcze tą odżywkę z Jantara, ale u mnie się nie sprawdziła, tak samo jak kulka z Garniera :P
OdpowiedzUsuńco do macierzyństwa w naszym wieku (taak, też ma 23 lata), to wcześniej sama uważałam, że to zdecydowanie za szybko, ale... wszystko zmieniło się, kiedy zobaczyłam 2 kreski na teście :D na każdego przyjdzie pora! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować z ciekawości tę wodę brzozową ;)
OdpowiedzUsuńW 3 sama jestem zakochana, a 4 bardzo, bardzo dobry produkt.
OdpowiedzUsuńpannaWsieci
Mam tą odżywkę z Jantara jest super:)
OdpowiedzUsuńWiększość tych produktów nawet znam :) co dziwne :)
OdpowiedzUsuńUżywam też odżywki do włosów Jantar, miałam nawet cały zestaw i też jestem bardzo zadowolona, wcierka jest świetna.:))
OdpowiedzUsuńxxveronica.blogspot.com
Woda brzozowa brzmi ciekawie, ale najbardziej spodobał mi się opis postu- zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam ten żel aloeasowy i był świetny, szczególnie na poparzenia słoneczne :)
OdpowiedzUsuńLubie peelingi Joanny. Niedawno kupilam szampon Jantar. Ciekawe jak sie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńZnam peeling Joanny i odkąd poznałam tutti frutti to już do tych nie wracam :) Ale jak jeszcze ich używałam togruszkową wersję lubiłam najbardziej :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji porównać składu 'starej' wcierki i nowej 'odżywki', ponieważ w sklepie nie mogłam trafić na dostępność obu produktów, ale ciekawa jestem czy nowa odsłona nie jest ciut słabsza? Mam wrażenie, że odżywka (nawet napis na buteleczce się różni) jest bardziej płynna, bardziej hmm.... rozwodniona? Wcierka jest bardziej oleista.
OdpowiedzUsuńAle faktem jest to, że jantar działa cuda na włosach <3
Tęsknię za wcierką Jantar w starej wersji, sprawdzała się u mnie o niebo lepiej. Gorvita żel aloesowy to produkt bez wątpienia uniwersalny :)
OdpowiedzUsuń