REVLON COLORSTAY - KULTOWY PODKŁAD
Wart całego zamieszania i rozgłosu?

Tak, dobrze czytacie. Przecież chyba każdy próbował już ten podkład. No, niekoniecznie. Ja poznałam go dopiero w tym roku. Dlaczego zdecydowałam się po niego sięgnąć tak późno? Zawsze zniechęcała mnie jego formuła, nie lubię ciężkich, mocno kryjących i matujących podkładów. Zapytacie zatem, po co w takim razie w ogóle się na niego skusiłaś? Ano, ze względu na jego kolor.
Byłam też niestety zmuszona wybrać wersję niedopasowaną do mojej cery, bo zakupiłam wersję Combination/Oily. Odcień 150 Buff w przypadku Normal/Dry był znacznie bardziej różowy... A ja potrzebuję żółtków!
No dobrze, tyle wstępu, przejdźmy do sedna ;)


Od producenta
Długotrwały podkład nr 1 w Ameryce, teraz z higieniczną pompką i SPF. W 35 odcieniach do każdego odcienia i typu cery. Nieskazitelne, matowe wykończenie i krycie, które trwa do 24 godzin. Wygodna, lekka formuła stworzona z myślą o cerze tłustej i mieszanej, która niweluje wydzielanie sebum i zapobiega świeceniu się skóry. 
Pojemność: 30 ml
Termin ważności: 24 miesiące od otwarcia
Mój odcień: 150 Buff

Opakowanie i skład
Podkład zamknięty jest w szklanej, poręcznej buteleczce. Nowsza wersja wyposażona została w pompkę ułatwiającą aplikację produktu. Opakowanie jest solidne i eleganckie. Jeżeli chodzi o szatę graficzną to jest prosta, ale przy tym (moim zdaniem) cieszy oko.
INGREDIENTS: Aqua, C Yclomethicone, Trimethylsiloxy Silicate, Butylene Glycol, Boron Nitride, Dimethicone, PEG/PPG-18/18 di methicone, Nylon- 12, Tribehenin, Isododecane, Poly-isobutene, Sodium Chloride, Cetyl PEG/ PPG-10/1 Dimethicone, Bisabolol, Serica, Tocopheryl Acetate, retinyl palmitate, Malva Sylvestris Extract, Lactobacillus/Eriodictyon Californicum Ferment Extract, Cymbidium Grandflorum Flower Extract, Alumina, Polydimethylsil Oxane/Polymethylsilesquioxane Copolymer, Ethylene Brassylate, Methicone, Trisiloxane, Sorbitan Sesquioleate, Tetrasodium Etidronate, Methylparaben, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492.


Konsystencja i zapach
Kosmetyk jest zbity, gęsty, treściwy i delikatnie toporny pod palcami. Nie ma tu mowy o spływaniu czy rozlewaniu. Ja wolę lżejsze konsystencje w podkładach, ale nie zauważyłam, aby wpływało to negatywnie na komfort aplikacji, dlatego nie zaliczę tego do minusów produktu.
Jeżeli chodzi o zapach to jest dosyć intensywny i wyczuwalny w trakcie aplikacji. Jednak nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. A pachnie mydłem ;) Ogólnie nie przepadam za mocnymi zapachami w kosmetykach kolorowych, ale ten zdecydowanie cieszy mój nos ;)

Krycie i kolor
Potwierdzam, zdecydowanie jest to podkład o mocnym kryciu. Więc, jeżeli szukacie czegoś, co przykryje Wam niemal wszystko to z tego kosmetyku będziecie zadowoleni. Jeżeli chodzi o dobór kolorystyczny to myślę, że z tym również nie powinniście mieć problemu. Gama jest całkiem szeroka i można w niej znaleźć piękne żółto-oliwkowe tonacje. Przynajmniej mnie kolorek 150 Buff pasuje idealnie. Na razie pozostało mi jeszcze troszeńkę opalenizny z lata, ale za jakiś miesiąc, będzie idealny ;)
A jak mogę opisać mój odcień? Jest jaśniutki, dla bladziochów w sam raz, ale nie ma żółtych tonów, a wręcz przeciwnie, jest przyjemnie żółto-oliwkowy. Może delikatnie trupi i ziemisty, ale na okres jesienno-zimowy, mojej cerze pasuje.

od lewej: Neauty Minerals, kryjący Golden Ivory; Loreal, True Match 1N; Revlon, Colorstay Combination/Oily 150 Buff.

Aplikacja i właściwości matujące
Ja nie wyobrażam sobie nałożyć go niczym innym jak tylko gąbeczką. Gdyby w ruch poszedł pędzel to miałabym okropną maskę na twarzy. Aplikacja przebiega bezproblemowo. Nie tworzą się żadne plamy, prześwity czy smugi. Jego gęsta konsystencja nie powoduje trudności w nakładaniu. Także tutaj plus.
Jednak moim zdaniem minusem będzie to, jak wygląda na twarzy. Może jest to wina tego, że jest on matujący, a ja wolę rozświetlające wykończenie, ale mieszam go z płynnym rozświetlaczem, a efekt końcowy i tak mnie do końca nie zadowala. Zdecydowanie matuje - jeżeli tego szukacie w podkładach, to polecam ;) Ja jednak muszę się jeszcze zapoznać z wersją Normal/Dry.
Makijaż wygląda niesamowicie pudrowo, nie wyobrażam sobie nie spryskać go na koniec obficie mgiełką. Uwydatnia też każde możliwe załamanie skóry, każdą zmarszczkę. Bez bakingu się nie obędzie. U mnie podkreśla też pory, które na co dzień nie są aż tak widoczne. Nie współpracuje dobrze z korektorem Lasting Perfection, dziwnie się waży i roluje. Zdecydowanie najgorzej prezentuje się jednak na nosie. Jest to strefa, z którą mam ogromne problemy, jeżeli chodzi o podkłady, ale ten jest wybitny (w negatywnym sensie), podkreśla każdą suchą skórkę, mimo że ich tam praktycznie nie ma, waży się i wygląda niesamowicie sucho.


Próbowałam nakładać go również na bazę nawilżająco-wygładzającą z Kobo i przy niej efekt był już znacznie lepszy. Całość wyglądała bardziej naturalnie, ale z bliska wciąż można było dostrzec tzw. maskę.

Trwałość
No i tutaj znów potwierdzam, że zdecydowanie jest to produkt długotrwały. Zastyga na twarzy i w stanie idealnym utrzymuje się ok. 5-6 godzin, przy użyciu bazy jakieś 2-3 godziny dłużej. Po tym czasie zaczyna się świecić, ale pozostaje na skórze do samego zmycia. Po całym dniu (a nawet nocy) jest nietknięty i prezentuje się identycznie jak zaraz po aplikacji. No, może jedynie skóra pod nim jest już delikatnie zmęczona i przesuszona, ale z odległości ok. metra wygląda dobrze.


Cena i dostępność
Z dostępnością nie ma żadnego problemu. Znajdziecie go w każdej szafie Revlon w wielu drogeriach, np. Rossmann. Stacjonarnie trzeba za niego zapłacić troszkę więcej, bo ok. 70 zł, jednak polecam szukać go w drogeriach internetowych (prawie każda ma go w swoim asortymencie, w tym Ladymakeup - patrz: link wyżej), bo tam możecie go dorwać już za niecałe 30 zł.

Podsumowując...
Nie jest to podkład, który trafi do moich ulubieńców. Na plus zasługuje jego kolor, krycie i niesamowita trwałość. Z tych właśnie względów zostanie w mojej kosmetyczce i pójdzie w ruch, kiedy będę potrzebowała czegoś na większe wyjścia. Jednak to, jak matowo i nienaturalnie prezentuje się na mojej cerze, sprawia, że na co dzień będzie pozostawał nietknięty w moim kuferku.
Moja ocena: 3-/5

Znacie ten podkład? Lubicie? Jaką macie wersję? Jak się u Was sprawdza? Podzielacie zachwyty większości? Czy może macie zdanie podobne do mojego? A może ktoś z Was jeszcze go nie próbował? Kusi, czy raczej nie macie zamiaru po niego sięgać?

~ wredna

58 komentarzy:

  1. Szkoda, że się nie nadaje do codziennego użytku, ale coś na większe wyjścia też trzeba mieć! Buziaki :*

    mój blog | mój instagram

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten podkad raczej nigdy nie zagości na mojej twarzy. Jest strasznie ciężki i nie chciałabym tak męczyć swojej skóry. Używanie go na codzień może naprawde mocno zaszkodzić:/ Jedyny plus to krycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja używam go od wielkiego dzwonu ;) I to zimą, bo latem jest zdecydowanie zbyt kryjący ;)

      Usuń
  3. Ja bardzo długo szukała dobrego podkładu dla siebie: jasnego, kryjącego, matującego lecz nie wysuszającego. Dłuuugo, bo mam już 20 lat, i odkąd kupiłam ten (buff do cery tłustej i mieszanej, a było to w te wakacje nie wyobrażam sobie żadnego innego. Więc chyba zdania są podzielone. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podczas makijazu slubnego probnego fryzjer (stylista, ha ha xD) mnie nim malowal. Wyglądałam tak sztucznie, jakbym miala maske zalozona, ale przecież tak musi byc... Po dwoch czy trzech godzinach zrobiły mi sie bardzo ciemne plamy na twarzy i wtedy mu podziekowalam na zawsze i nigdy więcej nie uzylam. Poza tym słyszałam, ze lubi zapychac. Jak znajde zdjecie to Ci przesle jaka tapete robi zarowno ten fryzjer jak i ten podklad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też muszę wypróbować wersję do cery suchej/normalnej, może nie będzie tak matująca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby jakiś odcień z tej wersji by mi pasował to właśnie po tamtą bym sięgnęła. Niestety ;)

      Usuń
  6. kiedyś się zastanawiałam nad tym podkładem, jednak nie umiałam dobrać koloru... Albo zbyt żółty albo zbyt jasny, albo za bardzo różowy... Nawet Panie w sklepie miały problem :/ Także zrezygnowałam... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam również do mnie na bloga, właśnie pojawił się nowy post! :D
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam tego podkładu ale wśród moich koleżanek jest rozchwytywany. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nigdy nie miałam takich problemów z nim :o a używam tego samego odcienia i tej samej wersji, używam go na co dzień, wygląda naturalnie i nie podkreśla zmarszczek. Jedynie suche skórki jeśli jakieś mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda cera jest inna ;) U mnie pewnie lepiej sprawdziłaby się wersja do cery suchej, ale w tamtej nie pasują mi odcienie ;)

      Usuń
    2. W końcu ktoś ma tak, jak ja! :D
      Jeeeee! Już myślałam, że jest coś nie tak :D

      Usuń
  10. U mnie się on sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koleżanka raz mnie wysmarowała tym podkładem, ale czułam jakbym miała nie swoją twarz :D Straszną maskę mi zrobił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, trzeba z nim uważać i nakładać minimalną ilość ;)

      Usuń
  12. ja bardzo lubię ten podkład i nie zliczę już chyba ile buteleczek zużyłam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam go i byłam bardzo zadowolona.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. ostatnio właśnie kupiłam ten podkład i szczerze nie jestem zadowolona, zdecydownie wolę inglot lub mac, podkład utlenia się zaraz po nałożeniu, zmienia kolor z jasnego na pomarańczowy gdzie nigdy w życiu wcześniej mi się to z żadnym podkładem nie zdarzało..
    http://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam kochana, pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, ja z utlenianiem nie miałam problemów. Owszem, coś tam troszkę kolor zmieniał, ale nie tak, żeby zauważyć jakąś różnicę na twarzy ;o

      Usuń
  15. Używałam i lubię. Dla mnie to wersja zimowa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. u mnie spisuje się całkiem nieźle i podoba mi się jak wygląda na mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Należę do tej grupy (garstki?), która go nigdy nie kupiła, nie próbowała i nie używała. I jakoś mnie nie korci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przez długi czas do tej garstki należałam ;) I jak skończy mi się ta buteleczka to do niej powrócę ;) Raczej nie kupię tego podkładu ponownie ;)

      Usuń
  18. Ja nigdy nie miałam do czynienia z tym produktem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Również pierwszy raz go widzę,ale brzmi naprawdę nieźle ☺
    Zwłaszcza krycie i trwałość ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie uzywalam go nigdy, ale tez nie zamierzam, po przeczytaniu Twoich doswiadczen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, nie ma się co zrażać ;) Może Twojej cerze akurat przypasuje ;)

      Usuń
  21. Ja go jeszcze nigdy nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. No ja też nie przepadam ;) Jakiejś miłości nie ma ;) Tę buteleczkę pewnie wykończę, ale po kolejną zdecydowanie nie sięgnę ;)

      Usuń
  23. A miałam go kupić bo czytałam u innych blogerek, że są z niego zadowolone, ale ostatecznie wybrałam z Avonu

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam go i byłam bardzo zadowolona. Właśnie jestem przed kupnem nowego podkładu. Może wrócę na stare ' śmieci '.
    Mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla mnie zarówno to, że jest dobrze kryjący, jak i matujący, to plusy. Lubię matowe wykończenia. Na co dzień nie używam jednak podkładów, właściwie to sięgam po nie tylko w wyjątkowych sytuacjach ;P Pewnie i mi podkreśliłby skórki, co jest rzeczywiście sporym minusem.

    OdpowiedzUsuń
  26. mi się nawet sprawdza, choć ulubieńcem nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawy opis, jednak nie dla mnie bo mało się maluję.

    OdpowiedzUsuń
  28. W podkladach stawiam przede wszystkim na mat wiec to chyba cos dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  29. Te podkłady z Revlon są całkiem, całkiem ;P

    Pozdrawiam - http://izabiela.pl/

    OdpowiedzUsuń
  30. Sprawia wrażenie wyjątkowo zapychającego. Potrafię to już poznać, swoje niestety doświadczyłam. Długi czas płaciłam krocie za rzekomo idealny podkład, który tylko szkodził... Dziś w 100% daję sobie radę z taniochą z Rossmanna ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. dla mnie Revlon zawsze miał zbyt ciężkie podkłady, dlatego używam aktualnie Healthy Mix lub jakiś krem BB/CC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Healthy Mix mnie kusi już od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogę się ostatecznie na niego zdecydować ;)

      Usuń
  32. Fajny na jakieś wyjścia, ale nie na do codziennego użytku bo jak dla mnie za ciężki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem kolejną osobą, która nigdy nie miała tego podkładu :D Być może, uda mi się przetrwać w obecnym stanie całe życie ponieważ podkładu na twarz używam bardzo, bardzo rzadko na okazje takie jak sylwester, urodziny, rocznica. W ogóle rzadko się maluję a jak już to bardzo delikatnie :D świetna recenzja i piękne zdjęcia :) p.s. miałam kociaka Maciusia :D
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  34. dla mnie on robi maskę niestety;p

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja zdecydowanie polecam, lepszego podkładu nie spotkałam i żaden tak dobrze nie krył jak ten. Cena jednak w tym przypadku robi swoje, ale lepiej zapłacić 60 złotych i mieć coś z tego podkładu, tym bardziej, że stosuje na co dzień, niż się męczyć z czymś tańszym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W drogeriach internetowych można go znaleźć znacznie taniej ;) Także jak u kogoś dobrze się sprawdza to zdecydowanie warto ;)

      Usuń
  36. Znam ten produkt, jednak nie używam podkładów. Po za tym jeśli chodzi o ten to słyszałam połowę negatywnych, połowę pozytywnych opinii.
    Z tego, co wiem to i tak strasznie się brudzi.
    Dobrze, że przynajmniej zapach jest znośny :)
    Oj oj. Podkreślone skórki na nosie - nie lubię!
    Tak jak mówiłam na początku nie używałam, ale z tego, co wiem robi straszną maskę przez co nie jest dobrym produktem... A dobra napisałaś o tym pod koniec :D
    Przynajmniej trwałość jest w porządku ;)
    No cenę ma dosyć sporą...
    Nie dla mnie. Zdecydowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dużo od niego oczekiwałam, ale niestety się u mnie nie sprawdził :/ Strasznie mnie zapychał i podkreślał pory :(

    OdpowiedzUsuń
  38. Musze go wypróbować, bo dużo o nim słyszałam i wyrobić sobie własną opinię :)
    Teraz moim ulubieńcem jest healthy mix!
    ******************************************

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY POST!

    MOGŁABYM PROSIĆ O JEDEN DŁUŻSZY KLIK? Z GÓRY DZIĘKUJĘ :)

    *KLIK*

    OdpowiedzUsuń
  39. Pewnie będę wyjątkiem, ale nie używam podkładów. :D Także się na niego nie skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nao conhecia essa base mas parece ótima.
    Lindo Blog. Sou seu novo seguidor.
    Beijos

    https://glamour-02.blogspot.com.br/

    OdpowiedzUsuń
  41. U mnie teraz króluje Ideal Cover z Eveline!

    OdpowiedzUsuń
  42. Ciężki, że o matko i chyba nie w moim guście ostatnio :) U mnie obecnie podkładowo gości Bell Royal Matte Skin Camouflage ( strasznie długa nazwa), który świetnie się prezentuje na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Słyszałam,że wielu osobom pasuje,ale dla mnie jest zbyt ciężki :/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.

***

I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.

If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.