A KIEDYŚ ZBIERAŁO SIĘ ZNACZKI POCZTOWE...
Czyli moja kolekcja perfum oryginalnych (część 1)

Wiecie, że mam obsesję na punkcie perfum. Na blogu pojawiło się już tak wiele recenzji zapachów, że na pewno to zauważyliście. Kiedyś wspominałam, że planuję napisać posta z całą moją kolekcją flakoników. Niestety okazało się, że wpis byłby horrendalnie długi, a przescrollowanie całości wręcz wysiłkiem fizycznym :D Dlatego postanowiłam podzielić moje dzieciątka na dwie części - perfumy oryginalne i odpowiedniki (tudzież, zamienniki). I tak, dzisiaj, pierwsza odsłona pachnących flaszeczek. Mam nadzieję, że się nie zanudzicie, a może nawet znajdziecie coś dla siebie i okaże się, że i Wasza kolekcja się powiększy ;)


Avon, Little Black Dress
Czy znasz już naszą Małą Czarną? Sięgnij po nią zawsze wtedy, gdy chcesz poczuć się pięknie i elegancko.Masz w swojej szafie klasyczną, czarną sukienkę, w której zawsze czujesz się doskonale? Mała czarna to podstawa kobiecej garderoby. Stałą się również inspiracją do stworzenia damskiego zapachu, odpowiednego na każdą okazję. Little Black Dress pozwoli Ci czuć się elegancko zawsze wtedy, gdy masz na to ochotę.
Kategoria: orientalno-kwiatowa
Pojemność: 50 ml
Jeden z pierwszych zapachów w mojej kolekcji. Swoją perfumową przygodę zaczynałam właśnie Avonem ;) Zawsze czaiłam się na jakieś promocje i kupowałam flaszeczki za grosze. Często można było upolować zapachy w starszych flakonikach bez atomizerów, takie wylewane. Były one tańsze od nowszych wersji, i jak zobaczycie później, często się na takie decydowałam ;)
Przyznam szczerze, że kiedyś sięgałam po ten zapach znacznie częściej. Teraz, kiedy wypróbowałam już wiele kategorii zapachowych i zupełnie innych klimatów perfumeryjnych to wiem, że po tę konkretną flaszkę już nie sięgnę (oczywiście mam na myśli to, że kiedy ją zdenkuję to nie kupię kolejnej ;D)
Mój nos najmocniej wyczuwa tutaj morelę, trochę śliwki, ale nie takiej świeżej i chrupiącej, ale takiej bardzo dojrzałej i delikatnie mdłej. Moja kochana gardenia gdzieś tam jest, gdzieś majaczy, ale razem z ylang-ylang tworzy bardziej mydlano-słodki aromat, nie do końca taka jaką lubię.
Nuty głowy: cyklamen, morela, wiciokrzew
Nuty serca: peonia, gardenia, ylang-ylang
Nuty bazy: piżmo, śliwka, nuty drzewne


Avon, Perceive
Odkryj zapach, który oczaruje Twoje kobiece zmysły. Zainspirowała nas lekkość i zachwycająca uczuciowość kobiecej natury. Chcieliśmy stworzyć kompozycję, która wyrazi piękno czystej kobiecości. Szukaliśmy połączenia, które uchwyci te wspaniałe, żeńskie cechy w bardzo naturalny sposób. Rozwiązanie przyniosły delikatne kwiaty i soczyste owoce. Tak powstał zapach Perceive dla Niej.
Kategoria: kwiatowo-orientalna
Pojemność: 30 ml
Kolejne perfumy w opakowaniu bez atomizera. Pamiętam, że te kupowałam w ciemno, tylko ze względu na korzystną cenę, i na początku nie mogłam się do tego zapachu przekonać ;) Teraz bardzo go lubię. Dobrze sprawdza się każdą porą roku, choć w obecne upały bym go nie polecała, bo chociaż piramida zapachowa nie wygląda to są one bardzo intensywne i głębokie. Najczęściej wybieram je na bardziej "biurowe" sytuacje. Co, w przypadku mojego zajęcia pozablogowego, zdarza się często. To taki czysty, bezpieczny, acz intensywny wybór. 
Jeżeli chodzi o to, jakie nuty mój nos wyłapuje najmocniej to z pewnością będzie frezja i gruszka - taki ostry, słodko-mydlany aromat. Tutaj gardenia jest już znacznie bardziej w moim stylu, ale niestety trochę ginie pod dwoma wyżej wspomnianymi. W tej kompozycji nietrudno również wyróżnić piżmo, a nawet drzewo sandałowe. W Perceive zupełnie nie wyczuwam natomiast śliwki i goździka, ale to akurat na plus ;) Smaczku całości dodaje biały pieprz. 
Nuty głowy: biały pieprz, biała frezja, gruszka
Nuty serca: śliwka, gardenia, goździk
Nuty bazy: wanilia, orchidea, piżmo, drzewo sandałowe


Avon, Femme
Woda perfumowana Avon `Femme` sprawi, że poczujesz się jak gwiazda każdego dnia. Gdziekolwiek jesteś, oczy wszystkich skierowane są na ciebie dzięki Avon Femme, która zachwyca musującą świeżością gruszki z wytworną magnolią i ciepłym drewnem bursztynowym.
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 30 ml
Jak widzicie, ten flakonik jest już na wykończeniu. To moja druga, albo nawet trzecia sztuka. Swego czasu bardzo się z tym zapachem lubiłam i można powiedzieć, że był to mój signature scent, bo nosiłam go najczęściej. Ileż zebrałam za niego komplementów. Zarówno od kobiet, jak i mężczyzn. Żadne inne perfumy nie były tak szeroko zauważane przez innych. Dlatego lubię je mieć w swojej kolekcji, choć mnie osobiście się trochę znudziły i wybieram je bardzo rzadko. Nie wiem czy skuszę się na kolejne opakowanie. Z jednej strony coś mnie do nich przyciąga, z drugiej czasami wydają mi się mdlące. Zobaczymy, jak zatęsknię to kupię, bo kosztują niewiele ;)
Kiedy patrzę na piramidę zapachową to zastanawiam się czy z moim nosem jest wszystko w porządku. Ciężko wyłapać mi jakąkolwiek z podanych przez producenta nut. Grejpfrut u mnie nie istnieje, w ogóle. A szkoda, bo może nadałby całości trochę soczystości. Gdybym miała opierać się na rozpisce to powiedziałabym, że to mieszanka słodkiej, ale nie soczystej, brzoskwini i magnolii. Może znalazłaby się też ta śliwka, ale taka jak w przypadku Little Black Dress. Zupełnie nie ma tu dla mnie fiołka, a tym bardziej nut drzewnych. 
Nuty głowy: różowy grejpfrut, śliwka, fiołek
Nuty serca: płatki jaśminu, dzika orchidea, magnolia
Nuty bazy: bursztyn, brzoskwiniowa skórka, nuty leśne, piżmo


Avon, Eve Confidence
Zamień dzień pełen wyzwań w pasmo sukcesów!Do skomponowania Eve Confidence zainspirował nas moment osiągnięcia sukcesu. Ta chwila, w której rozpiera Cię duma i czujesz, że wszystko jest możliwe. Wyraziliśmy to za pomocą optymistycznych i zdecydowanych nut, z drzemiącą we wnętrzu soczystością czerwonych owoców.
Kategoria: orientalno-waniliowo-drzewna
Pojemność: 50 ml
Jeden z moich nowych nabytków. Ale zdecydowanie nie opisałabym go jako waniliowo-drzewny. Dla mnie to bardziej owocowo-kwiatowa kompozycja. Słodkość typu gourmand tam jest, ale bardziej z bitej śmietany niż wanilii. Są ładne i dosyć ciekawe, ale jak dla mnie troszkę za kwaśne i zbyt owocowe. O ile lubię słodkie zapachy, o tyle zazwyczaj decyduję się na te deserowe, nie owocowe. Ale niewątpliwie są przyjemne i z chęcią je zużyję. Bardzo przypominają, znacznie droższe, Viva La Juicy Gold Couture, z tym wyjątkiem, że tamte są mocno karmelowe. 
Najmocniej wyczuwam tutaj czerwone owoce. To, moim zdaniem, podstawa - słodko kwaśna. A to wszystko podane na słodkiej, waniliowej, bitej śmietanie ;)
Nuty głowy: kwiat Frangipani, gruszka, krem Chantilly
Nuty serca: eliksir z czerwonych owoców, czarna porzeczka, jaśmin indyjski
Nuty bazy: wanilia, drewno dębu, piżmo


Avon, Tahitian Holiday
Musujący świeżością, kwiatowy zapach otwierający się nutami imbiru, cyklamenu i hipnotyzującej gardenii z Tahiti. Jaśmin, płatki lotosu i kokos w sercu zapachu otacza ciepły i zmysłowy akord białego piżma.
Kategoria: kokosowo-kwiatowa
Pojemność: 50 ml
Z tego co się orientuję to zapach ten jest już wycofany. Mnie udało się znaleźć go na olx. Jak się możecie domyślić, sięgnęłam po niego ze względu na kokosa ;) Sam zapach trochę mnie rozczarował, bo (moim zdaniem) za mało w nim tegoż orzecha :D Ale trzeba mu przyznać, że jest ładny i świetnie się sprawdza latem, bo ma tropikalny aromat (ale tropikalno-wodny, nie słodki). Moja sztuka jest trochę zdezelowana i w połowie zużyta, ale w takim stanie już ją dostałam ;) Nie przeszkadza mi to jednak ;) Mniejsza pojemność również nie jest problemem, bo przy takiej liczbie flakoników, wykończenie choćby 20 ml graniczy z cudem :D
Ja, najmocniej wyczuwam tutaj gardenię tahitańską, za którą nie przepadam, i niestety imbir, który też do moich ulubionych nie należy. Dopiero potem uderza mnie piękny kokos. Dwie pierwsze nuty, moim zdaniem zbędne i jedynie psują całą kompozycję, ale co poradzić ;) Wypsikam, ale ponownie nie będę szukała ;)
EDIT: Użyłam go wczoraj w tym upale i pięknie się na mnie ułożył ;) Bardzo kokosowo, a jednocześnie świeżo i trochę wakacyjnie. Chyba jednak się z nim przeproszę ;)
Nuty głowy: cyklamen, imbir
Nuty serca: gardenia tahitańska, jaśmin, kokos
Nuty bazy: piżmo


Betty Barclay, Woman No 1
Woman No.1 marki Betty Barclay to kwiatowo - owocowe perfumy dla kobiet. Woman No.1 został wydany w 2008 roku. Nutami głowy są pomarańcza, tangeryna, czerwone jagody i neroli; nutami serca są jaśmin, piwonia i morela; nutami bazy są piżmo, bursztyn i wanilia.
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 15 ml
Kiedyś używała ich moja koleżanka. Bardzo mi się spodobały i zapytałam co to. Okazało się, że jej mama kupuje je w Niemczech. No i stwierdziłam, że też chcę je mieć, więc zrobiłam małe "zamówienie" :D Na mnie, niestety, nie układają się już tak ładnie jak na koleżance. Są ładne i czuję się w nich kobieco i pewna siebie, ale jak zużyję ten flakonik to raczej po kolejny nie sięgnę. Głównie ze względu na słabe parametry - są one bardzo bliskoskórne, myślę, że czuć je tylko przy przytulaniu, i dodatkowo nie są trwałe, zupełnie. Po około dwóch godzinach czuję je jedynie we włosach. No, a do tych zupełnie najtańszych nie należą. Za 15 ml musiałam zapłacić 30 zł ;)
Początek jest bardzo cytrusowo-owocowy, na pierwszy plan wysuwa się pomarańcza i tangeryna, a zaraz za nimi wleką się jagody. Później zapach robi się bardziej kwiatowy, jednak pomarańczowy aromat zostaje, i tak już do końca wyczuwam jaśmin i piwonię, ale nie jako oddzielne kwiaty, ale jako mieszankę; piżmo; wanilię; cytrusy i morelę.
Nuty głowy: pomarańcza, tangeryna, czerwone jagody, neroli
Nuty serca: jaśmin, piwonia, morela
Nuty bazy: piżmo, bursztyn, wanilia


Tesori d'Oriente, Byzantium
Nowy luksusowy i rozmarzony zapach marki Tesori d'Oriente, który przywołuje na myśl starożytne miasto Bizancjum. Ten przepiękny i urokliwy zapach czarnej róży, tajemniczo otuli Twoje ciało poprzez ciepłe nuty starożytnej żywicy.
Kategoria: orientalno-kwiatowe
Pojemność: 100 ml
Jeden z moich najnowszych nabytków, który jeszcze nie był testowany. Zapach z flakonika wydaje się ciekawy, jednak z pewnością nie na upały, więc troszkę sobie jeszcze na swoją premierę na mojej skórze poczeka ;) Ogólnie jestem pozytywnie nastawiona, bo z marką bardzo się polubiłam. Ponadto, piramida zapachowa zapowiada coś wartego uwagi ;) Szczególnie ten migdał <3 W tej nucie się zakochałam ;) Za różanymi aromatami nie przepadam, ale ponoć nie jest on mocno wyczuwalny ;)
Nuty głowy: cynamon, migdał, mimoza
Nuty serca: czarna róża, heliotrop, miód, labdanum
Nuty bazy: wanilia, piżmo, agar (oud), balsam peruwiański, ziarna kakowca


Tesori d'Oriente, Fiore del Dragone
Smoczy kwiat jest niezwykle piękną rośliną występującą w Chinach oraz południowo-wschodniej Azji. Rozkwita w środku nocy w księżycowym blasku, co dodaje mu tajemniczości. Jego biały, ogromny kwiat uwalnia intensywną, zniewalającą, ciepłą woń. Zapach, który przywołują na myśl piękno i harmonię azjatyckich ogrodów.
Kategoria: orientalno-kwiatowa
Pojemność: 100 ml
Kocham ten zapach. To był zakup w ciemno i na początku miałam wrażenie, że są zbyt męskie, bo bardzo przypominały mi antyperspirant brata :D Na szczęście, po jakimś czasie bardzo się z nimi polubiłam. Wydaje mi się, że pojawiły się nawet w którychś ulubieńcach ;) Na upały się nie sprawdzają, ale jesienią znów do nich wrócę. Są ponoć dobrym zamiennikiem Hypnotic Poison od Diora, nie wiem, nie wąchałam, ale tak piszą ;)
Na pierwszy plan wybija się migdał, taki słodziutki, podany na budyniu waniliowym ;) Gdzieś w tle da się wyczuć tę morelę, jaśmin i kwiat pomarańczy. Pod tą kołderką kryje się odrobina tuberozy, piżma, bursztynu i drzewa sandałowego. 
Nuty głowy: migdał, pitahaya, morela
Nuty serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, ylang-ylang, tuberoza
Nuty bazy: wanilia, bursztyn, piżmo, drzewo sandałowe


Al Haramain, Makkah
Po otwarciu czuć od razu wyraźny i intensywny kadzidlany zapach. Po nałożeniu na skórę i poczekaniu trochę zaczynają się wydobywać słodkie nuty wanilii oraz jaśminu. Zapach typowo orientalny, oryginalny w porównaniu do wielu wód toaletowych czy perfumowanych. Dla dojrzałego faceta lubiącego ryzyko i nieszablonowość będzie idealny. Al Haramain Makkah to orientalne perfumy w olejku dla kobiet i mężczyzn, zamknięte w eleganckim, poręcznym flakonie. Makkah to balsamiczny, owocowo – pudrowy zapach, który charakteryzuje się wysoką jakością i trwałością. Perfumy nie zawierają alkoholu.
Kategoria: balsamiczno-owocowa
Pojemność: 15 ml
Pełna recenzja tego zapachu pojawiła się już na blogu, dokładniej tutaj - klik. Tak więc nic więcej pisała nie będę ;) Jeśli zainteresowały Was te perfumy to zapraszam do lektury ;)
Nuty głowy: zielone nuty, cytrusy
Nuty serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, truskawka
Nuty bazy: ambra, żywica, piżmo, nuty pudrowe i wanilia


Oriflame, Miss O
Piękna, przebojowa, ma świetny gust - oto dziewczyna, która ukrywa się pod pseudonimem Miss O. Jej ulubiony zapach intryguje połączeniem rześkiego grejpfruta i bergamotki z kobiecą słodyczą kwiatów i zmysłowym drewnem sandałowym.
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 50 ml
Kolejny "zakup" w ciemno. W zasadzie to wymiana ;) Zachęciła mnie piramida zapachowa, jednak okazało się, że zapach nie do końca mi odpowiada. Jest słodki, wręcz mdląco słodki. Ale tyle dobrego, z całej tej sytuacji, że dowiedziałam się, iż aromaty ananasowe nie są dla mnie. Tutaj też mamy flakonik bez atomizera. Rzadko po nie sięgam, ale czasami jak muszę skoczyć do sklepu to lubię na siebie troszkę tej ulepności wylać. Najgorsze może nie są, ale to nic specjalnego.
Najintensywniejszy jest, wcześniej wspomniany, ananas. Tak szczerze, to nie czuję nic innego :D A szkoda, bo ta bergamotka, kiwi i grejpfrut mogłyby całość uratować i nadać jej trochę kwaskowatej świeżości. A tak - jeden wielki ulep. Podobnie z nutami drzewnymi i piżmem - zero! Projekcja i trwałość kiepskie - bliskoskórne i po godzinie znikają ;)
Nuty głowy: grejpfrut, bergamotka, kiwi, ananas, czarna porzeczka
Nuty serca: heliotrop, brzoskwinia, lilia, kokos
Nuty bazy: cedr, drzewo sandałowe, bursztyn, piżmo


Boucheron, Jaipur Bracelet
Jaipur Bracelet marki Boucheron to kwiatowe perfumy dla kobiet. Jaipur Bracelet został wydany w 2012 roku. Nutami głowy są bazylia, werbena cytrynowa, liść fiołka, gorzka pomarańcza i petitgrain; nutami serca są hiacynt, konwalia i goździk (roślina); nutami bazy są irys, cyprys i drewno kaszmirowe.
Kategoria: kwiatowa
Pojemność: 100 ml
To jedno wielkie zaskoczenie dla mnie ;) Kiedy analizuję piramidę zapachową to zastanawiam się jak to możliwe, że tak bardzo polubiłam ten aromat ;) Po ten flakonik sięgam w sytuacjach oficjalnych, biznesowych. O samym zapachu niewiele Wam napiszę, bo chyba pierwszy raz zdarza mi się, że nie umiem go opisać :D Szczególnie w oparciu o autentyczne nuty :D Ta flaszeczka również na blogu już się pojawiła, w ulubieńcach ;) 
Nuty głowy: bazylia, werbena cytrynowa, liść fiołka, gorzka pomarańcza, petitgrain
Nuty serca: hiacynt, konwalia, goździk
Nuty bazy: irys, cyprys, drewno kaszmirowe


Britney Spears, Midnight Fantasy
'Fantasy Midnight' to nowy zapach od Britney Spears. Ekstrakt soczystych owoców zaprasza do tajemniczego królestwa pokus. Uwodzicielski bukiet kwiatowy miesza się w nim ze zmysłowym piżmem i ciemną ambrą tworząc niezapomnianą wieczorną fantazję.
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 50 ml
Wiem, że nie każdy lubi zapachy celebryckie, ale ja akurat nie mam nic przeciwko ;) Ten flakonik również pojawił się u mnie przypadkiem i w ciemno. Mam go z wymiany. Wszyscy piszą o nim jako o typowo wieczorowym. Ja zupełnie nie odbieram go w ten sposób. Może jest delikatnie duszny, ale to dla mnie jedynie wskazówka, aby nie nosić go w upalne dni, ale żeby w ogóle skreślać go przed godziną 18? Nie :D Toż to owocowy kompocik, no może bardziej intensywny przecier :D 
Za samą artystką nie przepadam, ale zapach idealnie do niej pasuje :D Jest troszkę infantylny ;) Ale za to flakonik - cudo ;) Ogólnie tę kompozycję lubię, ale o kolejną flaszeczkę się nie pokuszę ;)
A co tutaj króluje? Zdecydowanie czereśnia wraz z, tym razem chrupiącą i kwaśniutką, śliwką. Tego dusznego klimatu dodaje wanilia, irys i piżmo.
Nuty głowy: śliwka, czereśnia
Nuty serca: irys, orchidea, frezja
Nuty bazy: bursztyn, piżmo, wanilia


Britney Spears, Fantasy
Fantasy marki Britney Spears to kwiatowo - owocowo - gourmand perfumy dla kobiet. Fantasy został wydany w 2005 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest James Krivda. Nutami głowy są kiwi, czerwone liczi i pigwa; nutami serca są biała czekolada, jaśmin, orchidea i muffinka; nutami bazy są piżmo, korzeń irysa i nuty drzewne.
Kategoria: kwiatowo-owocowo-gourmand
Pojemność: 30 ml
Tym razem wersja podstawowa flankera, o którym pisałam wyżej. Pełna recenzja jest na blogu, także zapraszam tutaj - klik.
Nuty głowy: kiwi, czerwone liczi, pigwa
Nuty serca: biała czekolada, jaśmin, orchidea, muffinka
Nuty bazy: piżmo, korzeń irysa, nuty drzewne


Karl Lagerfeld, Sun Moon Stars
Sun Moon Stars marki Karl Lagerfeld to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet. Sun Moon Stars został wydany w 1994 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Sophia Grojsman. Nutami głowy są ananas, frezja, brzoskwinia, lilia wodna, bergamotka i róża; nutami serca są goździk (roślina), kwiat pomarańczy, orchidea, korzeń irysa, jaśmin, heliotrop, konwalia i narcyz; nutami bazy są drzewo sandałowe, Żywica bursztynowa, piżmo, wanilia i cedr.
Kategoria: orientalno-kwiatowa
Pojemność: 50 ml
Kolejny nowy nabytek, który jeszcze nie był testowany. Wydaje mi się, że będzie to bardziej kobieca, dojrzała kompozycja, dlatego chcę z nią poczekać, bo obecnie zakochałam się w lekkich, słodkich zapachach. A nie chciałabym, żeby moje aktualne zachcianki wpłynęły na odbiór tego cudeńka. No bo przyznajcie, flakonik to mistrzostwo. Wygląda rewelacyjnie ;) Choć mam wrażenie, że zawartość zupełnie do niego nie pasuje ;) Po nim spodziewałabym się czegoś mocno piżmowego, kwiatowego - z gardenią i frezją ;) A tutaj króluje goździk (kwiat). Nie powiem, żebym była jego ogromną fanką, ale mam nadzieję, że pozostałe komponenty jakoś zagrają razem i kompozycja mi się spodoba ;)
Nuty głowy: ananas, frezja, brzoskwinia, lilia wodna, bergamotka, róża
Nuty serca: goździk (roślina), orchidea, kwiat pomarańczy, korzeń irysa, jaśmin, heliotrop, konwalia, narcyz
Nuty bazy: drzewo sandałowe, bursztyn, piżmo, wanilia, cedr


Pani Walewska, Sweet Romance
Pachnąca historia miłości, pełnej uniesień i namiętności, opowiedziana zmysłowym połączeniem subtelnych nut kwiatowych z akcentami owocowej świeżości. SWEET ROMANCE to eteryczna kompozycja delikatnych, białych kwiatów orchidei i jaśminu spleciona z soczystymi cytrusami i apetycznym gruszkowym sorbetem. Całość zapachu skąpana w aromacie rozgrzanych słońcem migdałów i ciepłej wanilii. Idealny na długie, gorące letnie dni.
Kategoria: kwiatowo – owocowa
Pojemność: 30 ml
Kolejna tanioszka w mojej kolekcji ;) Pewnie większość z Was kojarzy jej siostrę (bądź matkę, jakby patrzeć na kompozycję zapachu) w niebieskim szkle. Pamiętam, że używała ich moja mama i na niej zawsze mi się podobały, ale sama nie mogłabym tak oldschoolowego aromatu nosić. Na szczęście, ten nie ma z nim nic wspólnego. Skusiłam się na niego, bo ponoć trochę przypomina Amor Amor od Cacharela. Nie wiem czy tak jest, bo oryginału nie wąchałam :D
Ale to różowiutkie cudeńko lubię i był okres, kiedy sięgałam po nie niemal codziennie ;) To bardzo lekka, słodka i dziewczęca kompozycja. Kiedy patrzę na piramidę zapachową to potrafię w tych perfumach odnaleźć każdą z nut. To taka słodka landrynka, która niestety nie utrzymuje się jakoś fenomenalnie długo, tak do pięciu godzin, przy czym ma przeciętną projekcję - na szerokość ramion. A szkoda, bo mogłabym w tej cukierkowej słodyczy pływać w nieskończoność ;) Ale na obecne upały raczej niewskazana :D
Nuty głowy: pomarańcza, mandarynka, grejpfrut, gruszka
Nuty serca: orchidea, jaśmin, brzoskwinia
Nuty bazy: drzewo sandałowe, fasola tonka, wanilia, migdał


Playboy, #generation for Her
Radosna i zmysłowa interpretacja zabawnej kobiecości z przepyszną wisienką w sercu... Na początku doświadczysz musującego połączenia soczystej mandarynki, ekscytującego różowego pieprzu z impertynencko pysznymi czerwonymi wiśniami. Następnie poczujesz się otoczona przez świetliste i kobiece płatki jaśminu, puszyste kwiaty fiołka kontrastującego z zaskakującą maliną. Daj się uwieść ciepłym akordom kremowego drzewa sandałowego i jedwabistego piżma na tle subtelnego, lecz kuszącego cedrowego finiszu.
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 30 ml
Kiedyś byłam bardzo ciekawa zapachów marki Playboy. Jednak teraz, kiedy troszkę lat już na karku mam to sama raczej bym się na te kompozycje nie zdecydowała. Dostałam ją jednak w paczce i tak ze mną została. To taka owocowa bomba ;) Bez głębi i tego czegoś. Podoba się młodszym, bo moja osiemnastoletnia siostra zawsze je chwali (ale ona jest fanką maliny, więc wszystko jasne :D), ale ja sama rzadko po nie sięgam, zazwyczaj kiedy nie mam ochoty pachnieć jakoś specjalnie ;) Piramida zapachowa jest prosta i taki też jest ten zapach. Króluje malina i wiśnia ;) Czuć odrobinę dusznego fiołka, ale zupełnie nie przysłania on owoców. I tyle. Może wyczuwam odrobinę różowego pieprzu, ale tutaj on mi wręcz przeszkadza. A nie zdarza się to często, bo nutę tę w perfumach uwielbiam ;)
Nuty głowy: mandarynka, różowy pieprz, wiśnia
Nuty serca: jaśmin, malina
Nuty bazy: drzewo sandałowe, piżmo, cedr


Juicy Couture, Viva La Juicy Gold Couture
Viva la Juicy Gold Couture marki Juicy Couture to kwiatowo - owocowo - gourmand perfumy dla kobiet. Viva la Juicy Gold Couture został wydany w 2014 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Honorine Blanc. Nutę głowy stanowi dzikie jagody; nutami serca są jaśmin wielkolistny i wiciokrzew; nutami bazy są drzewo sandałowe, bursztyn, karmel i wanilia.
Kategoria: kwiatowo-owocowo-gourmand
Pojemność: 50 ml
Czyli coś co długo było moim marzeniem, które myślałam, że nigdy się nie ziści ;) A jednak ;) A to wszystko dzięki Wam <3 Pełna recenzja tutaj - klik.
Nuty głowy: dzikie jagody
Nuty serca: jaśmin wielkolistny, wiciokrzew
Nuty bazy: drzewo sandałowe, bursztyn, karmel, wanilia


Aquolina, Pink Sugar
Wykreowany w 2004 pierwszy zapach firmy Aquolina jest stylowy, energiczny, pogodny, niesłychanie wyrazisty i żywiołowy. Zabierze cię w podróż do krainy szczęśliwego dzieciństwa, dzięki wesołemu połączeniu wanilii i karmelu. Styl: wesoły, figlarny, romantyczny.
Kategoria: kwiatowo-owocowo-gourmand
Pojemność: 100 ml
Ten flakonik długo znajdował się na mojej whisliście i długo nie mogłam się na niego zdecydować. Bałam się, że będzie zbyt słodki, zbyt dziecciny i zupełnie wstydziła się będę go nosić. Ostatecznie znalazła się u mnie duża flaszka i nie żałuję. Powiedziałabym, że to moja guilty pleasure, ale niezupełnie, bo uwielbiam je nosić ;) Nawet latem, ale raczej w chłodniejsze wieczory. Na dzień nie do końca mi pasuje. Jest w nim coś sensualnego, tajemniczego. Owszem, jest to słodka bomba, typowo deserowa, ale to właśnie w perfumach uwielbiam ;) Myślę, że jest to jedna z moich ulubionych kompozycji ;)
A co najbardziej czuć? Wanilię, lukrecję, karmel i watę cukrową ;) Chociaż ta ostatnia nie jest dla mnie aż tak oczywista ;) Całość pachnie trochę jak pączki :D Albo jakiś podobny deser ;) Niektórzy twierdzą, że jest to po prostu palony cukier (a.k.a. wata cukrowa), ale ja zupełnie tak go nie odbieram, to zdecydowanie nie jest zapach tego odpustowego rarytasu ;)
Nuty głowy: pomarańcza, malina, liść figi, bergamotka
Nuty serca: czerwone jagody, konwalia, lukrecja, wata cukrowa, truskawka
Nuty bazy: piżmo, wanilia, karmel, fasola tonka, drzewo sandałowe


Co sądzicie o pierwszej części mojej kolekcji? Chcecie zobaczyć drugą? Też uwielbiacie kolekcjonować zapachy? A może jesteście wierni swojemu jednemu ulubieńcowi? Chcielibyście przeczytać pełną recenzję któregoś z flakoników? Jakie flaszeczki chcielibyście mi jeszcze polecić?

~ wredna

50 komentarzy:

  1. Rzeczywiście dość spora kolekcja :) Znam tylko ten pierwszy zapach. Ja bardzo lubię perfumy Fendi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko część ;) Prawie drugie tyle mam zamienników :D

      Usuń
  2. Zainteresował mnie Al Haramain, Makkah lubię takie kadzidłowe zapachy. Nie wiedziałam, że Pani Walewska jest również w wersji różowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam sporo zapachów, ale nie jestem pasjonatką perfum - po prostu czasem je dostaję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę ;) Ja chyba nigdy żadnych perfum w prezencie nie dostałam ;)

      Usuń
  4. niezła kolekcja, ja obecnie mam max 10 flakonów :) lubię zapachy z avonu, oriflame a także inne . moim nr 1 jest alien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy go nie próbowałam ;) Tyle legend wokół niego krąży, że boję się spróbować :D

      Usuń
  5. Naprawdę imponująca kolekcja! :) Żadnego z tych zapachów nie miałam okazji wąchać, więc się nie wypowiem. Natomiast spodobał mi się drugi flakonik- prezencik- jest po prostu uroczy. <3 Panią Walewską w różu widzę po raz pierwszy. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak patrze na tą Twoją kolekcje perfum od razu myślę o swojej kolekcji szpilek 😀
    Wąchałam kiedyś Panią Wałęsą i Playboy'a i zapachy raczej nie dla mnie ☺
    Chętnie bym się skusiła na te od Britney i Karla ☺❤
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektóre z nich już miałam lubie słodkie zapachy owoców i kwiatów :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/jeansowa-spodnica-z-guzikami.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubię słodkie, ale bardziej te deserowe, typu gourmand ;) Jeżeli owocowe to tylko z bardzo dużą ilością kwiatów ;) Czyste owocowe kompociki są zupełnie nie dla mnie ;)

      Usuń
  8. no kochana sporo tego, ale nie dziwi mnie to po tylu postach z perfumami :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokaźna kolekcja :) Pani Walewska mi się podoba, ale kolorek złoty. Tego zapachu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złotej wersji nie próbowałam, ale wydaje mi się, że akurat ta wersja nie przypadłaby mi do gustu ;)

      Usuń
  10. Sporo ich :) Ja mam tylko z 3 flakoniki, a ty jaką zacną kolekcję :) Flakoniki są bardzo piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo tego :) Mam to szczęście, że zapachów praktycznie nie kupuję. Głównie je dostaję i są to dobre typy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja jestem również perfumoholiczką. Nie umiem się ogarnąć w tej kwestii i ciągle kupuje nowe:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow naprawdę sporo masz tego skoro to tylko cześć z kolekcji . Zainteresował mnie zapach tych perfum Bizancjum . Jak gdzieś zobaczę napewno sobie sprawdzę ich zapach .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się z nimi poznać, szczególnie, że kosztują grosze ;)

      Usuń
  14. Ja się coraz bardziej zaczynam dziwić, że te wszystkie flakony mieszczą się na naszej szafce... Podziwiam ją :D Moimi ulubieńcami z tych, które w tym poście pokazałaś, są te z Playboya <3 i Midnight Fantasy. Z wielką chęcią i ja bym sobie je dodała do mojej małej kolekcji zapachów :D Ja po Femme też kiedyś ciągle sięgałam... pamiętam te czasy, gdy były jedynym moim flakonikiem i tak je męczyłam codziennie, o losie, hahah :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, męczenie jednych perfum dzień w dzień może zabić miłość do zapachu ;) Mnie te z Playboya średnio leżą ;) Midnight Fantasy są fajne, ale nie moje ulubione ;) Pamiętam, że kiedyś się nimi prysnęłaś i mówiłaś, że duszą :D

      Usuń
  15. Każdy ma jakieś uzależnienia :D Ty masz zapachy, ja mam niby niewielką kolekcję, a uważam, że za dużo. U mnie niestety dużo zapachów się nie sprawdza, bo zwyczajnie powodują ból głowy - wolę już nie pachnieć niczym, ale przynajmniej nie mieć migreny :P. Moje pierwsze perfumy też są od Avon.

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama mam jeden ulubiony perfum, ale samo zamiłowanie do kolekcjonowania rozumiem - ja mam tak z paletkami cieni, mogłabym je kupować i kupować <3 Jednak część perfum znam, moja mama również lubi zapachy i ma ich sporo i część kojarzę z jej toaletki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Perfumy z opakownaiem prezenciku są świetne <3 Znam i lubie <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak zdecydowanie lubię kolekcjonować zapachy, ale mam swoje 2 faworyty z Avonu. Chętnie zobaczyłabym drugą część :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  19. Perfumy z Avonu wyróżniają się pięknymi i świeżymi zapachami. Zawsze miałam do nich słabość, chociaż od kiedy znalazłam swój zapach od Bruno Banani używam tylko jego. Do tych orientalnych perfum nie mogę się jakoś przekonać. Zapachów z Oriflame nigdy nie miałam, więc nie wiem, ale Pani Walewska to ulubienica mojej mamy! Playboy był kiedyś hitem wśród moich koleżanek, ale chyba wszystkie z niego wyrosłyśmy. Za to męskie perfumy z Playboya są cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki konkretnie zapach od Bruno Banani masz? ;) Może się nim zainteresuję ;)

      Usuń
  20. Miałam kiedyś avon perceive, ładny chodź nie jest to mój ulubieniec. Nigdy więcej nie zamówiłam ponownie tego wariantu :) za to jeżeli chodzi o femme - uwielbiam :) są fantastyczne i kupuję je od czasu do czasu :) jeżeli chodzi o avon moje ulubione perfumy to Luck (ciekawostka, ulubione męskie to black suede touch). Reszty perfum nie miałam :) Jeżeli mogę ci coś polecić, nie wiem czy wąchałaś nie wiem czy masz, bardzo polubiłam Victoria sicret ale zabij mnie, nie pamiętam jak się nazywały pamiętam tylko że pachniały kokosem :D wygrałam je kiedyś i pokochałam, chodź nie kupiłam drugi raz już tego zapachu. Jeszcze chyba wiele flakoników przede mną, zanim znajdę swój ulubiony zapach :) Zazdroszczę tak potężnej kolekcji! :)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachy VS jakoś do mnie nie przemawiają ;) Choć ten kokosowy, o którym piszesz z chęcią bym powąchała :D Luck znam tylko z pachnącej strony w katalogu, ale jakoś mnie nie zachwyciły ;) Kiedy ma się taką kolekcję to szuka się tego czegoś w perfumach ;)

      Usuń
    2. Ja miałam okazję wąchać tylko jeden, ale myślę że może zdecyduję się na vs ponownie. Sama nie wiem, jeszcze nie znalazłam wymarzonych chodź wyobrażam sobie jak mogłyby pachnieć :)

      Usuń
    3. Ja też swojego ideału jeszcze nie spotkałam. Może dlatego nie jestem jeszcze gotowa zdecydować się na jeden tzw. signature scent. Jak na razie, najbliżej do tego miana jest perfumom Dominate z Lazell ;) Może oryginał, czyli Crystal Noir od Versace byłby tym moim numerem jeden? Muszę go kiedyś sprawdzić w jakiejś perfumerii ;)

      Usuń
  21. Trochę dużo tego jest no ale każda z nas ma bzika na jakimś punkcie :D u mnie są to buty :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogromna ilość jeżeli chodzi o twoje pachniuchy :) to pierwsze trzy z Avonu miałam i bardzo je lubię. Ja swojego czasu miałam manię zbierania butelek po perfumach ja Kiedy zobaczyłam Jak duża jest ich ilość A było to zbierane już od czasów szkolny to załapałam się Zagłoby wszystko wyrzuciłam chociaż troszeczkę było mi szkoda jednak postanowiłam że nie będę gromadzić Zbieraczy kurzu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat pustych flaszeczek pozbywam się bez skrupułów :D Znacznie bardziej je wolę gdy mają zawartość :D

      Usuń
  23. Ale pokaźna kolekcja, tylko pozazdrościć:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetna kolekcja :D Jestem ciekawa ich zapachu ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Woww kolekcji mega zazdroszczę! Aż żałuje, że perfumy które mi osobiście się tak bardzo podobają muszą kosztować tyle pieniędzy przez co muszę się skłaniać ku tańszemu zamiennikowi :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tańsze zamienniki wcale nie są takie złe ;) Nie każdy może sobie pozwolić na zapach z wyższej półki, a wiem, że one kuszą ;) Mam jednak nadzieję, że kiedyś będziesz miała w swojej kolekcji oryginał ;)

      Usuń
  26. Ja jestem ogromną fanką perfum Jimmy Choo - najnowsza wersja pachnie przecudnie!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, niestety z zapachami Jimmy Choo nie miałam okazji się zapoznać. Troszkę to nie moja kategoria cenowa :D

      Usuń
  27. Spora kolekcja - miałam kiedyś te z playboya, fajne były:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczne, słodkie i klimatyczne zdjęcia :o
    Buziaki♥
    http://rikaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Avon, Perceive również mam, ale mam je już chyba z 10 lat :P kupiłam je ze względu na buteleczkę :P i ubolewam nad breakiem atomizera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie nie przeszkadza ;) Owszem, atomizer jest znacznie wygodniejszy, ale jak się nie spieszę to nie mam problemu z aplikacją ;)

      Usuń
  30. Avon ma dobrej jakości zapachy, za niewielką cenę trwałość jest całkiem spoko, mam sporo perfum tej firmy, do ulubieńców należy m.in zapach Luck :)
    A moim perfumowym marzeniem jest Lancome La Vie Est Belle <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Avonem to wszystko zależy od zapachu ;) Jedne są przeciętne, a inne to prawdziwe perełki ;)
      La Vie Est Belle mam jedynie zamiennik, ale pachnie niemalże identycznie ;) Lubię go, ale moim ulubieńcem bym go nie nazwała ;)

      Usuń
  31. Z Tesori d'Oriente znam zapach Muschio Blanco i jest godny polecenia. Z kolei perfumy BB sa ulubiencami mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj! U nas oboje z mężem mamy obsesję na punkcie perfum. Spośród wymienionych przez Ciebie lubię barszo Black Little Dress i Femme z Avonu ;)
    Zapraszamy do nas, mamy nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie u nas!
    A my tutaj na pewno wrócimy

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.

***

I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.

If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.