KOLEJNE SPOTKANIE Z MARKĄ REFAN
Czy znów będzie miłość?

Jak już wiecie, z marką Refan miałam już do czynienia. Na mojej toaletce znajduje się już odpowiednik zapachu La Vie Est Belle od Lancome. Z tamtymi perfumami bardzo się polubiłam, zarówno ze względu na same walory zapachowe, jak i za jakość samego produktu.
Zachęcona tymże sukcesem postanowiłam wypróbować kolejne flakoniki. Moja lista flaszeczek, które chcę powąchać stale rośnie, więc zaczęłam stawiać na mniejsze pojemności, a większe ilości.
Czy i tym razem się zakochałam? Czy jestem zadowolona z trwałości i projekcji tych buteleczek? O tym przeczytacie niżej.


O marce słów kilka
Perfumy lane to doskonała alternatywa dla drogich perfum pozwalająca zaoszczędzić nawet do 90% ceny przy zachowaniu wysokiej jakości i trwałości zapachu. [...]
Jakość perfum nalewanych potwierdzają przede wszystkim klienci perfumerii, wystawiając pozytywne opinie o Naszych produktach.
Oferowane perfumy marki Refan to wody perfumowane (EDP) o wysokiej zawartości olejków zapachowych renomowanej firmy Charabbot z Francji. Wykorzystując wysokiej jakości składniki do produkcji perfum otrzymujemy kompozycje o nietuzinkowej głębi, która bardzo długo utrzymuje się po użyciu.
Co wyróżnia perfumy Refan? Jakość odwzorowania zapachu; trwałość, niespotykana w innych lanych perfumach; produkcja zgodna z normami; atrakcyjna cena, różne pojemności do wyboru.


O produkcie
Sklep internetowy Perfunio.pl oferuje doskonałej jakości wody perfumowane, nie toaletowe, czyli produkty o większym natężeniu olejków zapachowych. Wielu klientów docenia odpowiedniki z asortymentu sklepu, co potwierdzają liczne pozytywne opinie na FanPage perfumerii. Dodatkowo liczyć można na profesjonalną pomoc konsultanta w wyborze zapachu, a także na błyskawiczną i tanią wysyłkę. Co jeszcze wyróżnia stronę Perfunio.pl? Możliwość zwrotu zakupionych produktów w ciągu 14 dni bez podawania jakichkolwiek przyczyn. Koszt odesłania produktów pokrywa perfumeria.

Mój nr: 041
Kategoria: kwiatowa
Pojemność: 13 ml
Oryginalny odpowiednik: Roberto Cavalli, Just Cavalli

Mój nr: 165
Kategoria: kwiatowo-owocowa
Pojemność: 13 ml
Oryginalny odpowiednik: Lacoste, The Joy of Pink


Opakowanie i nuty zapachowe
Na początku chciałabym napisać kilka słów o tym jak zabezpieczona została przesyłka. Każdy flakonik zapakowany był w grubą plastikową siateczkę, która uchroniła całość przed potłuczeniem. Także nie ma się co obawiać, że zamówienie przyjdzie do Was uszkodzone.
Na stronie Perfunio mamy do wyboru flakoniki w czterech pojemnościach: 13 ml, 30 ml, 50 ml i 100 ml. 
Perfumy przychodzą w malutkich, zgrabnych buteleczkach z solidnego, przezroczystego szkła. Jeżeli chodzi o szatę graficzną to jest bardzo prosta, flakonik zdobi jedynie naklejka z nazwą marki i z numerem zapachu oraz składam - czyli tak jak ostatnio. Czy komuś się podoba czy nie - kwestia gustu ;) Myślę, że za tę cenę nie możemy oczekiwać wszystkiego.
Delikatnie inny jest jednak atomizer. Nadal pozostajemy przy całkiem sporym rozpylaczu, jednak w tym przypadku jest on w kolorze białym. Przyznam szczerze, że srebrna podoba mi się bardziej, jednak nie będę narzekała, tragedii nie ma ;)
Tutaj również nie ma żadnych problemów z zatyczką. Możecie swój ulubiony zapach wrzucić do torebki bez obawy, że otworzy się gdzieś w jej czeluściach.
Atomizer w jednej buteleczce (a dokładniej w tej z inspiracją Just Cavalli) jest chyba uszkodzony, bo stale sączy się z niego płyn. Mnie osobiście jakoś mocno to nie przeszkadza, ale nie sposób utrzymać flakonika i rozpylacza w czystości. Zaproponowano mi darmową wymianę felernego egzemplarza, ale nie skorzystałam ;) I w takiej postaci świetnie się sprawdza :) Podejrzewam, że miałam po prostu ogromne (nie)szczęście trafić na taką buteleczkę ;) Jednak jeżeli chodzi o jego działanie to nie mam zastrzeżeń.
W drugim przypadku atomizer jest jak najbardziej praktyczny. Nie zacina się i dozuje odpowiednią chmurkę perfum.


Nuty głowy: neroli
Nuty serca: kwiat gardenii tahitańskiej
Nuty bazy: drzewo różane
Najbardziej wyczuwalna nuta: kwiat gardenii tahitańskiej

Nuty głowy: grejpfrut
Nuty serca: piwonia, curacao
Nuty bazy: piżmo, cedr Virginia
Najbardziej wyczuwalne nuty: grejpfrut, curacao, piwonia


Ale jak to pachnie?
Nr 041 (Roberto Cavalli, Just Cavalli)
Przyznam szczerze, że obawiałam się tego zapachu. Woń z korka delikatnie mnie przerażała, bo była niesamowicie słodka, miałam wręcz wrażenie, że wyczuwam aldehydy i ylang-ylang. Na szczęście na skórze perfumy zachowują się zupełnie inaczej.

Początek wcale nie jest tak przesłodzony. Powiedziałabym, że na pierwszy plan wysuwa się neroli i drzewo różane, a nasza gardenia jedynie otula całość. Ten etap jest delikatny, wyrafinowany, ale delikatnie złamany nutką dziewczęcości. Ciężko dopatrzeć się tutaj jakichś skomplikowanych nut, bo cały zapach stworzony jest wyłącznie z trzech komponentów. Absolutnie nie jest to żaden przytyk. Uważam, że jest intrygujący.

Kiedy posiedzi chwilkę na skórze, tak ok. 15 minut, kojarzy mi się z dentystą :D Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że pachnie trochę jak lateksowe rękawiczki, ale tylko te u wyżej wspomnianego lekarza. Chyba powoli zaczyna nam się przebijać kwiat gardenii, i wraz z neroli zupełnie przyćmiewają drzewo różane. 

W końcówce drzewo różane przebija się na pierwszy plan, a neroli gra jedynie w tle. Za to kwiat gardenii zupełnie przepadł w tym drzewnym, lekko dymnym i powiedziałabym nawet żywicznym aromacie. Nie jest to coś do końca w moim stylu, więc najprawdopodobniej ponowiłabym aplikację perfum po zakończeniu fazy rozwinięcia.



Nr 165 (Lacoste, Joy of Pink)
Ach, cóż to jest za zapach! Pierwszy psik i bam, energetyzujący grejpfrut podany z lekko słodkim curacao. Przy otwarciu to jedyne nuty, które wyczuwam, jednak prym zdecydowanie wiedzie orzeźwiający owoc. 

Szybko jednak zapach się uspokaja. Zupełnie jakbyśmy zjedli już naszego grejpfruta, a teraz zostały nam resztki napoju do wypicia. Tak, zdecydowanie. Pobrzmiewają jeszcze jakieś skórki owocu, ale na pierwszy plan wysuwa się curacao. Delikatnie zaczyna też wybrzmiewać piwonia. Na razie nie wyczuwam ani piżma, ani cedru.

Ostatnia faza jest nadal bardzo intensywna i niesamowicie słodka. Aż mam wrażenie, że moja skóra lepi się od curacao. Jest to też jedyna nuta, którą teraz wyczuwam. Może, ale to tylko może, gdzieś tam w tle błąka nam się piżmo i dodaje całości nieco bardziej mydlanego charakteru, ale jest to bardzo delikatny akcent. Żałuję jednak, że w żadnej z faz nie wyczułam piwonii, bo trochę na nią liczyłam.

Ten zapach polecam wszystkim, którzy lubią słodkie, acz orzeźwiające, wręcz landrynkowe zapachy. Bo taki właśnie wydźwięk mają te perfumy.


Czy polubiłam się z tym zapachem?
Zacznę od tego, z którego zdefiniowaniem nie miałam żadnych problemów - nr 165 z inspiracji Lacoste. Zdecydowanie się z nim polubiłam i w cieplejsze wiosenno-letnie dni często będzie gościł na mojej skórze. Idealny odświeżający zapach na co dzień. Choć muszę przyznać, że otwarcie podoba mi się bardziej niż dalsze fazy.

A jeżeli chodzi o nr 041, Just Cavalli, to mam pewien problem. Znacznie bardziej podoba mi się to, jak wybrzmiewa na skórze i bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło, ale nie wiem czy jestem do niego do końca przekonana. Jest to ciekawy, kobiecy i niebanalny zapach. Kwiatowy, ale jednocześnie słodki (zasługa kwiatu gardenii tahitańskiej). Może wypróbuję go w cieplejsze dni? Jednak jesienią i zimą wolę otulać się zapachami w stylu gourmand. Nie przekreślam go, bo mnie intryguje, ale chyba muszę się z nim oswoić. A im dłużej go wącham tym bardziej zaczyna mi się podobać ;)


Projekcja i trwałość
Oba zapachy mają podobną, przeciętną projekcję. Pachną na odległość ramion. Jednak myślę, że w obu przypadkach jest to plus. Ja osobiście nie chciałabym dusić tymi, bądź co bądź, słodkawymi zapachami. Jednak swoją intensywnością troszkę bardziej wybija się inspiracja Joy of Pink, Just Cavalli pozostaje delikatniejszy.
Jeżeli chodzi o trwałość to tutaj między zapachami jest drobna różnica. Nr 041 po około 7 godzinach tracą trochę na głębi, ale nadal są wyczuwalne. Natomiast nr 165 jest w tym czasie nadal bardzo intensywny i nawet nie zapowiada się, żeby miał zamiar się ulotnić. Oba produkty pozostają z nami przez około 10 godzin.


Cena i dostępność
W sklepie internetowym Perfunio.pl widoczne są wszystkie zapachy dostępne na stanie. Perfumy wysyłane są od natychmiast po zamówieniu. Perfumy można zakupić wysyłkowo z dostawą do domu lub wybranych punktów odbioru (poczta, orlen, kiosk ruchu, paczkomaty) - wysyłka już od 8,90 zł Oferujemy ceny 13ml - 19zł, 30ml - 39zł, 50ml - 59zł, 100ml, 99zł. Perfumy wysyłamy również zagranicę do Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Malta, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Szwecja, Slowacja, Słowenia, Węgry, Wielka Brytania, Włochy, Łotwa.
A spis wszystkich odpowiedników znajdziecie tutaj: damskie, męskie.

Podsumowując...
Oba zapachy pod względem jakościowym są jak najbardziej godne polecenia. Są intensywne, mają nie najgorszą projekcję, pokuszę się o stwierdzenie, że adekwatną do swojej mocy. Dodatkowo to, ile utrzymują się na skórze, zdecydowanie mnie zadowala.
Moja ocena: 4+/5

Znacie tę markę? A może bardziej kojarzycie stronę Perfunio? Robicie zakupy perfumowe w Internecie? Czy wolicie przejść się i powąchać? Korzystacie z usług rozlewni oferujących zapachy inspirowane słynnymi bestsellerami? Czy jednak jesteście zwolennikami oryginałów?

~ wredna

45 komentarzy:

  1. Nie znam tej marki. Ładne mają opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jest tak jak piszesz to niezłe te perfumy.
    Szkoda, że nie można przez bloga poczuć zapachu :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Poodba mi się kształt buteleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam ich, ale bardzo chętnie sprawdziłabym zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nr 165 mi się podoba, lubię słodkawe zapachy. Jeżeli jednak miałabym jakieś kupić, to zdecydowanie te, o których pisałaś jakiś czas temu (również z Refan) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o moją mini kolekcję perfum Refan to te z inspiracji La Vie Est Belle również najbardziej mi się podobają ;)

      Usuń
  6. Wielokrotnie używałam perfum Refan, potwierdzam bardzo dobra jakość :-) Najbardziej lubię Si, Black Opium i Good Girl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black Opium kocham <3 Si wąchałam próbkę, ale na razie mnie zapach nie zachwyca, może zainteresuję się nim wiosną, kiedy będę szukała czegoś lżejszego ;) A Good Girl wciąż jest na mojej liście do spróbowania ;)

      Usuń
  7. Nie znam ale chętnie bym wypróbowała :)
    Zapraszam na nowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2017/11/czerwien-i-krata.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystam z takich zapachów, aczkolwiek chętnie widziałabym u siebie zapach Good Girl od Hereiry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś czuję, że zapachy spodobałby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że zapach 041 mógłby mi się spodobać, ale przeraziłaś mnie tym akcentem dentystycznych rękawiczek. :D To nie jest zbyt przyjemne. :D Masz talent do opisów zapachów, robisz to w bardzo obrazowy sposób. Super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się jakoś ten zapach skojarzył ;) Ale ta nutka trzyma się blisko skóry, więc trzeba dosłownie przyłożyć nos do nadgarstka, żeby ją wyczuć ;)

      Usuń
  11. Nigdy nie korzystalam z tej strony ani tych perfum

    OdpowiedzUsuń
  12. Może na te zapachy bym się skusiła?
    Mikołaj się w końcu zbliża... Może coś fajnego przyniesie? :D
    Przydałby mi się jakiś fajny zapach...
    Pozdrowionka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już zastanawiam się co tam pod tą choinką od siebie znajdę :D

      Usuń
  13. Skusiłabym się na Just RC. Touch of pink znam, dla mnie za cukierkowy 😘

    OdpowiedzUsuń
  14. z wyglądu strasznie przypominają mi buteleczki od lakierów do paznokci :) myślę, że 165 przypadłyby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Marki nie znam:) myślałam na początku że to lakiery do paznokci:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widać, trwałość mają dobrą i to się liczy :)
    Na podanej przez Ciebie nie kupowałam perfum, ale za to na neness kupiłam trzy zapachy i się nie zawiodłam, może nie są jakieś super trwałe ale pięknie pachną i można je stosować i na co dzień i okazyjnie :)

    Ja też wzięłam sobie go do serca i kupiłam butelkę wina! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tych z Neness jeszcze nie próbowałam ;) Może kiedyś się skuszę ;)

      Usuń
  17. Ja ostrożnie podchodzę do perfum. Jeszcze nie spotkałam takich, ktore w 100% by mnie zachwyciły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, aż tak wymagająca nie jestem ;) Ale też nie wszystko pasuje mojemu nosowi :D

      Usuń
  18. marki nie znam, pierwszy raz o niej czytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam tej marki i chyba czytam o niej po raz pierwszy :) A same zapachy intrygujące :)

    OdpowiedzUsuń
  20. podobają mi się te opakowania , chętnie wyprobuję produkty

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy raz to widzę :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/blue-denim.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Przydałoby mi się w prodróży w szczególności :* Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. super, właśnie muszę uzupełnić moje zapasy więc na pewno tam zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. O nie znalam wcześniej tej marki ;)
    Klikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)

    OdpowiedzUsuń
  25. supcio :) zapraszam do mnie ---> https://dizzyfashion1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłam pewna że komentowałam ten wpis, jednak patrzę- nie ma tu mojego komentarza. Dziwne. Czuję się nieswojo, chyba bloger znowu robi mnie w bambuko. Mniejsza. Szczerze to szkoda że nie mogę potrzeć zdjęcia w monitorze tak by uwolnił się zapach, jak w katalogu avonu czy oriflame :D chyba wymyśliłam nowy biznes :D chciałabym je przetestować, już nawet odwiedzałam tą stronę i przeglądałam dostępne perfumy :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja też myślałam, że już komentowałaś :D A to psikus :D

      Usuń
  27. WOW! Kolejne perfumy :D Ja używam maksymalnie trzech zapachów jednocześnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, ja bym się zdecydowanie za szybko znudziła :D Latem jeszcze jakieś 3-4 mi wystarczą, ale jesienią i zimą muszę mieć duży wybór :D

      Usuń
  28. Sporo masz tych perfum 😀
    Ja to mam jedne i mało ich używam.

    OdpowiedzUsuń
  29. W zimowym okresie coś mi się dzieje i perfumy mnie uczulają nawet takie które nigdy tego nie robiły. Jestem ciekawa czy te by tez tak się zachowywały.:) :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz, ja nigdy takiego problemu nie miałam, więc nie wiem jak Twoja skóra zareagowałaby na te zapachy.

      Usuń
  30. Great post, photos are amaizing! :)
    If you want that we follow each other let me know by leaving a comment on this post and please click on links at the end --> http://beautyshapes3.blogspot.hr/2017/11/floral-ripped-outfit-gamiss-zaful.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo fajne flakoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Prawdę pisząc nie znam marki ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.

***

I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.

If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.