ULUBIEŃCY OSTATNICH MIESIĘCY #3
Tylko kilka produktów + czyżbym polecała serial?!

Ulubieńcy pojawiają się na moim blogu jeszcze rzadziej niż denko. Ostatnio postanowiłam, że to zmienię i bardziej będę analizowała moje zadowolenie z danych produktów. Dziś będzie tylko kilka kosmetyków, ale za to takich, które pokochałam. W tym jeden zapach, który męczę niemal dzień w dzień. A wiecie, że to do mnie nie podobne, bo lubię zróżnicowanie w tej kwestii i jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie zaaplikowania tych samych perfum drugi dzień z rzędu.
W ostatnim poście tego typu wspominałam też o filmie. A dzisiaj chciałabym Wam polecić serial ;)

tło: bluzka pędzle

Kallos Milk, maska do włosów z proteinami mleka
Maska do włosów w kremie Kallos Milk z ekstraktem z proteiny mlecznej. Dzięki zawartości pielęgnującej właściwości proteiny mlecznej dogłębnie nawilża i odżywia  całą strukturę włosów. Po zastosowaniu włosy stają się jedwabiste, lśniące i łatwe w obsłudze. 
Pojemność: 1000 ml
Cena: ok. 10 zł
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
To już druga moja wersja maski do włosów od Kallosa. Wcześniej miałam keratynową i obie bardzo dobrze mi się sprawdzają.
Czytałam na blogach, że nie każdy polubił się z jej zapachem, jednak mi się nawet podoba ;) Moim zdaniem pachnie jak budyń waniliowy ;) Jeżeli jednak myślicie, że Wam nie przypadnie do gustu to raczej nie polubicie się to muszę Wam powiedzieć, że utrzymuje się on na włosach.
A jeżeli chodzi o działanie to moje włosy po użyciu tej maski są lejące, sypkie, puszyste, miękkie. Produkt dodaje odrobinę objętości, a z pewnością zapobiega przyklapnięciu.
INGREDIENTS: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopenta Siloxane, Dimethiconol, Parfum, Benzylalcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

tło: bluzka pędzle

Novex My Curls, maska do włosów
Bogata w czysty olej arganowy i witaminę E maska przeznaczona jest dla osób z suchymi, matowymi włosami oraz przesuszonymi i splątanymi końcówkami. Formuła bazująca na oleju arganowym dogłębnie odbudowuję strukturę włosa.
Gramatura: 100 g
Gramatura pełnowymiarowego produktu: 1000 g
Cena pełnowymiarowego produktu: 45 zł
Termin ważności miniaturki: 12 miesięcy od otwarcia
Miniaturka znaleziona w listopadowym ShinyBox. Już przy okazji opisywania tego pudełka napisałam, że jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tego kosmetyku. Wspominałam też o jej pięknym zapachu. Jednak to nie za to ją pokochałam, a za to, że pięknie wygładza i dociąża włosy. Nadaje im blasku, sprawia, że są gładkie, lejące i wyglądają na o wiele zdrowsze. Z pewnością dobrze nawilża i po jej użyciu możecie zapomnieć o przesuszonych końcach ;) Uważam, że wszystkie zapewnienia producenta zostały spełnione ;)
INGREDIENTS: Aqua, Cetearyl Alcohol, Petrolatum, Zea Mays Starch, Cetrimonium Chloride, Hydroxyethyl Urea, Parfum, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, Butyrospermum Parkii Butter, Lactic Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Elaeis Oleifera Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Rhodiola Rosea Root Extract, Rosa Centifolia Flower Extract, Rosa Gallica Flower Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Tocopheryl Acetate, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Vaccinum Myrtillus Fruit Extract, Sodium Benzoate.


Tesori D'Oriente Diore del Dragone, perfumy
Wyżylin (Dragon Flower), również znany jako Królowa Nocy, to roślina o nietuzinkowym pięknie, która rozkwita jedynie nocą. Jej duże, białe kwiaty, dotknięte blaskiem księżyca, emitują intensywny i czarujący zapach z ciepłymi i aksamitnymi orientalnymi nutami.
Pojemność: 100 ml
Cena: ok. 20 zł
Termin ważności: 36 miesięcy od otwarcia
Nuty głowy: migdał, pitahaya, morela
Nuty serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, tuberoza, ylang-ylang
Nuty bazy: wanilia, piżmo, bursztyn, drzewo sandałowe
To moje uzależnienie. Na początku nie byłam do tych perfum przekonana, bo kupiłam go w ciemno po analizie piramidy zapachowej. Za bardzo kojarzyły mi się z męskim dezodorantem. I rzeczywiście, otwarcie przypomina antyperspirant, który kupicie (chyba) w Biedronce. Ale to, jak one się rozwijają <3 Są delikatne, cieplutki, mięciutkie. To taka puchata powłoczka.
Na pierwszy plan wybija się migdał. I teraz stwierdzam, że potrzebuję kolejnych zapachów z tym składnikiem :D To taki słodziutki migdał, podany na budyniu waniliowym ;) Jak pachnie pitahaya nie mam pojęcia, ale gdzieś w tle da się wyczuć tę morelę, jaśmin i kwiat pomarańczy. Pod tą kołderką kryje się odrobina tuberozy, piżma, bursztynu i drzewa sandałowego. Podejrzewam, że ylang-ylang też się gdzieś tam błąka, ale na szczęście nie da się go ewidentnie wyczuć. Na szczęście, bo za tym składnikiem nie przepadam.
Krótko mówiąc - jeśli nie znacie, to polecam powąchać ;) Może też zachęci Was to, że jest ponoć bardzo podobny do kultowego Hypnotic Poison od Diora.
INGREDIENTS: Alcohol Denat, Parfum, Aqua, Hylocereus Undatus Fruit Juice, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Benzyl Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linalool.


Equilibra Tricologica, olejek nabłyszczający do włosów
OLEJEK NABŁYSZCZAJĄCY DO WŁOSÓW zawiera specjalny kompleks roślinny PHYTOSYNERGIA (aloes+ olejek Arganowy + keratyna z protein pszenicznych), który odżywia, nawilża i odbudowuje trzon włosa. Unikalna formuła preparatu z naturalnymi olejkami odżywia i chroni włosy przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Pojemność: 50 ml
Cena: 28,99 zł
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
O tym produkcie już pisałam, więc jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam do pełnej recenzji tutaj.
INGREDIENTS: Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethiconol, Linum Usitatissimum Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Parfum.


Equilibra Scrub Corpo, złuszczający peeling do ciała
Peeling z unikalną kompozycją składników, doskonale złuszcza, wygładza i odżywia skórę. Zawiera bogactwo naturalnych olejków oraz sól z Morza Martwego, która zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie. Dzięki regularnemu stosowaniu skóra odzyskuje jędrność, jest gładka i zrelaksowana.
Pojemność: 600 gr
Cena: ok. 30 zł
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
O tym peelingu też pojawiła się pełna recenzja. Zapraszam tutaj.
INGREDIENTS: Sodium Chloride, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Maris Sal (Sea Salt), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Zea Mays (Corn) Germ Oil, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Centella Asiatica Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Oil, Menthol, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Tocopherol, Citric Acid.

tło: bluzka pędzle

Focallure, paleta cieni
Gwarancja najwyższej jakości czternastu cieni do powiek. Odpowiednia dla wszystkich rodzajów cery. Naturalne kolory o wysokiej trwałości. Łatwe w użyciu, odpowiednie dla profesjonalistów i osób, które zaczynają swoją przygodę z makijażem.
Moja wersja: Everchanging
Gramatura: 14 g
Cena: $12.99 ≈ 43 zł 
Do kupienia: tutaj
Termin ważności: 24 miesiące od otwarcia
Pisałam o tej palecie w którymś haulu. Nie do końca byłam z niej zadowolona, bo spodziewałam się innej wersji kolorystycznej. Jednak po pierwszym użyciu całkowicie zmieniłam zdanie. O tym, że cienie mają dobrą pigmentację wiedziałam od zrobienia pierwszego swatcha, ale to, jak one się pięknie blendują, wprawiło mnie w nie lada osłupienie. Byłam w szoku, bo czasami trudniej pracuje mi się z paletą Zoevy. No i dodatkowo te masełkowe metaliczne cienie. Co prawda, ich aplikowanie jest trochę problematyczne, bo niemal wszystkie są potłuczone, ale jak już się z nimi uporam to efekt jest zachwycający ;) Jest to chyba najlepsza chińska paleta w mojej kolekcji.
INGREDIENTS: Talc, Mica, Silica, Magnesium Stearate, Dimethicone, Ethylhexyl Palmitate, Caprylic / Capric Triglyceride, CI42090, CI16035, CI19140, CI77742, CI77492, CI77007, CI77491, CI77499, CI77891, Tocopherol, Phenoxyethanol.


The Fosters, serial amerykański
Para lesbijek, Stef i Lena, wychowuje biologicznego syna, adoptowane bliźniaki i tworzy rodzinę zastępczą dla kolejnej dwójki dzieci.
Liczba sezonów: 5
Liczba odcinków: 98
Najbliższy odcinek: 27.02.18
Czas trwania odcinka: ok. 42 minuty
Jeśli czytacie mojego bloga to wiecie, że od dłuższego czasu nie oglądam seriali. Te, z którymi zostałam do samego końca, lub wciąż śledzę, mogę policzyć na palcach u jednej ręki.
The Fosters zaczęłam oglądać dawno temu, jeszcze kiedy miałam obsesję na temat tasiemców. Później jednak skończył się sezon, trzeba było czekać na kolejny. Zupełnie o tym zapomniałam, a po jakimś czasie byłam zbyt zajęta by wciągać się w jakiś serial. Jednak ostatnio brat mi o nim przypomniał. Któregoś wieczoru miałam więcej czasu i stwierdziłam, że nie zaszkodzi odświeżyć sobie Fostersów. No i przepadłam :D Oglądałam go kiedy tylko znalazłam co najmniej 40 minut :D
Teraz czekam na najnowszy odcinek ;)


Znacie coś z moich ulubieńców? Jak u Was sprawdziły się te produkty? Widzieliście The Fosters? Jak Wam się podobał? A co ostatnio Wam przypadło do gustu? Co jeszcze powinno znaleźć się na tej liście? Jakich Waszych ulubieńców możecie mi polecić? Chcielibyście zobaczyć pełną recenzję któregoś z tych produktów?

~ wredna

66 komentarzy:

  1. Same perełki :) A powiem, że zachwyciła mnie ta paleta Focallure :) A z twoich ulubionych znam jedynie Kallosa, ale ja akurat polubiłam wersję Omega :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez używam tej maski i jest całkiem fajna, chociaż ostatnio nie widzę efektów jej działania :/ Perfumy wąchałam i na początku też niezbyt przypadły mi do gustu, ale teraz też mi się podobają :D Ten peeling z pewnością kiedyś wypróbuję, bo jestem ciekawa działania na mojej skórze :D
    Paleta rzeczywiście genialna, miło mi, że to ja miałam ten zaszczyt jako pierwsza nosić makijaż, w którym została wykonana :D Uwielbiam świecące się cienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze, w sumie to niczego nie znam :D wiem tylko, że pojemność Kallosa jest nie do przerobienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam razem z siostrą i jakoś dajemy radę przebrnąć przez tę ogromną pojemność ;)

      Usuń
    2. ja sama używałam jednego kallosa... rok:D

      Usuń
  4. Maski kallos bardzo lubię, miałam odlewkę wersji mlecznej, ale w starej wersji tej takiej 'nie kallosowej' i nie polubiłam ze względu na zapach. Także jeśli skuszę się na nią to tylko w mniejszej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam nic, ale z chęcią sięgnęłabym po kosmetyki Equilibra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się zapoznać ;) Prawie wszystkie, których do tej pory próbowałam, bardzo polubiłam i używam regularnie ;)

      Usuń
  6. Fajnie ulubieńcy, maski Kallos u mnie to konieczność ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale robisz śliczne zdjęcia 😍❣️

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję za odwiedziny i cieszę się,że moje propozycje przypadły Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Złuszczający peeling do ciała Equilibry koniecznie muszę poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kojarzę żadnego z produktów, ale te cienie cieszą oczy! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety nie znam żadnego z twoich ulubieńców, ale ta paletka wygląda zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  12. Akurat u mnie ta maska Kallosa wypadła najsłabiej, a miałam ich już kilka ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje włosy polubiły Kallosy ale kiedyś nie było tak różowo

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam maski z kallosa <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/02/recenzja-fotoksiazki-prezent-last-minute.html

    OdpowiedzUsuń
  15. The Foster oglądam :) Maska z Kallosa od zawsze mnie ciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc polecam się zapoznać ;) Nie koniecznie z tą z proteinami mleka, ta keratynowa też bardzo dobrze się u mnie sprawdza ;) A wybór jest spory ;)

      Usuń
  16. Nic z tych Twoich ulubieńców nie znam niestety.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oooo te maski do włosów to coś dla mnie, bo moje włosy wołają czasem aż o pomstę do nieba za te wszystkie lata eksperymentowania na nich :P hahahaha

    i piękna paletka cieni do powiek ajććć <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na nowy post (a w nim relacja z nart)
    Pozdrawiam! ♥ Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam żadnego z przedstawionych kosmetyków. Serial też jest mi obcy, muszę dużo nadrobić;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie ta maska zupelnie sie nie sprawdzila. Wlosy sa po niej jakby posklejane i tepe w dotyku.

    OdpowiedzUsuń
  21. moje ulubione pędzelki do zdjęć;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny wpis! Uwielbiam maski z Kallosa, zwłaszcza tą z keratyną. Zainteresowała mnie również paletka cieni - kolory są przepiękne!

    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :) Joanneaa

    OdpowiedzUsuń
  23. Kallos i tesori moje numery 1;)
    zostaję i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kallosy tak srednio mi pasuja ... szalu nie robia na moich wlosach:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam Kallosy, ale ta wersja dla mnie śmierdziała i nigdy więcej jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo osób ma podobną opinię na temat zapachu tego kosmetyku ;) To jeszcze bardziej utwierdza mnie w fakcie, że mam specyficzny gust co do zapachów :D

      Usuń
  26. Tylko raz w życiu miałam okazję używać maski Kallosa, ale na daną chwilę nie pamiętam jej działania. Wiem jednak, że wiele osób je chwali i ma w swoich ulubieńcach, więc powinnam chyba ponownie kupić jedną z nich :D
    Paletka również mi się podoba i przyznam, że nigdy wcześniej nie widziałam tych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem ciekawa tych masek z Kallos! :)

    Mój blog: www.diane-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Great post. Very interesting.
    Mybe folow for follow. :)
    http://goldeeenboy.blogspot.ba/

    OdpowiedzUsuń
  29. Super paleta cieni !
    Serial 'The Fosters' jest jednym z moich ulubionych ! Bardzo podoba mi się fakt, że podejmuje tak ważne tematy, a jednak nadal jest ciekawy i ma wątki bliskie każdemu. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Z Twoich ulubieńców znam tylko maski do włosów Kallos, które uwielbiam, choć akurat tej konkretnej nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Parę produktów do włosów, a ja właśnie szukam coś dla siebie. Serialu nie oglądałam, ale słyszałam o nim. Jednak narazie mam mało czasu i sporo swoich seriali do nadgonienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dawno temu miałam maske kokosową marki Kallos i była genialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, w takim razie muszę ją dopisać do mojej listy "do przetestowania", bo wszystko co kokosowe uwielbiam <3

      Usuń
  33. Znam jedynie olejek z Equilibra i bardzo go lubię. Z Kallosów polecam też wersję Latte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Latte jeszcze nie miałam, ale coś czuję, że będzie kolejna :D

      Usuń
  34. Zapach kalloska milk bardzo lubię, kiedyś go zamieniałam z innymi, żeby nie stosować go codziennie, więc mnie jakoś nie męczył :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również używam go na zmianę z innymi maskami i odżywkami ;)

      Usuń
  35. na seriale niestety czasu nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  36. Mleczna maska z Callosa jest super.
    Z chęcią bym ją przetestowała znów.
    Jak zwykle - super.
    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja używam maski z Kallosa ale keratynowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Keratynową miałam i też bardzo się z nią lubiłam. Może nawet trochę bardziej niż z tą mleczną ;)

      Usuń
  38. Ta paleta cieni ma przepiękne kolory:*

    OdpowiedzUsuń
  39. O kilku produktach już wielokrotnie słyszałam, ale sama nigdy żadnego nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. nie znam Tych produktow ale o Kallosie slyszalam sporo dobrego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maski Kallosa są bardzo popularne, ale moim zdaniem zasłużenie ;)

      Usuń
  41. Muszę koniecznie sięgnąć po peeling Equlibra :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Maskę novex mam i właśnie zaczynam ją testować :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Mleczny Kallos powoli podbija też i moje serce ;) Zobaczymy co z tego ostatecznie wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie używałam żadnych produktów z twojej listy, ale zaciekawiła mnie maska do włosów Kallos :*
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
  45. Budyń waniliowy pięknie pachnie, więc maska z Kallosa pewnie przypadłaby mi do gustu. Na razie żadnej z tej marki nie używałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  46. nie znam tych perfum z Tesori, ja za to polecam Jasmin di Giava, ciężkie, raczej zimowe nuty zapachowe, ale piękne i niepowtarzalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć przypominają kultowego Angela od Muglera ;) Wysoko w piramidzie zapachowej jest paczula, za którą nie przepadam, ale może kiedyś się skuszę, bo bardzo mnie ciekawią :D

      Usuń
  47. Lubie te maski z kalosa ale nie miałam jeszcze okazji wypróbować wszystkich wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również ;) Na razie znam tylko tę mleczną i keratynową, ale wiem, że będę próbowała też inne ;) Ale wszystko po kolei ;)

      Usuń
  48. Maski z Kallosa lubię jak i kosmetyki z Equilibry.

    OdpowiedzUsuń
  49. Słyszałam wiele dobrego o maskach z Kallosa, ale osobiście nie testowałam jeszcze żadnej z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nigdy nie oglądałam tego serialu, ale chyba dziś z ciekawości obejrzę 2-3 odcinki i zobaczę czy mnie zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Koniecznie muszę wypróbować maskę Kallos, bo już kolejna osoba poleca te produkty :) A tego serialu nie znam. Póki co oglądam "Mentalistę" i "Riverdale" :) Kochana, obserwuję na instagramie jako charlizeroseblog :)

    pozdrawiam cieplutko, charlizerose.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i obserwacje. To bardzo wiele dla mnie znaczy.

Za każdy przemyślany komentarz odwdzięczam się tym samym.
Nie mam nic przeciwko wzajemnej obserwacji, pod warunkiem, że masz zamiar zaglądać na bloga i vice versa.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu.

***

I appreciate all the comments and followers. It means the world to me.

If you leave a well-thought-out comment I will comment back.
I don't mind following each other, as long as you are willing to visit my blog and vice versa.
If you join to my followers, please let me know in a comment.