Wspominając te zmagania postanowiłam stworzyć post dla wszystkich, którzy podzielają ten problem. Oczywiście jest to mój punkt widzenia, moje zdanie wypracowane na własnych doświadczeniach. Mam jednak nadzieję, że wpis ten będzie przydatny.
Okay. Zacznijmy od tego, że każdy pędzel może mieć więcej niż jedno zastosowanie. Jeżeli jakiś nietypowy kształt sprawdza Ci się w konkretnym celu to śmiało go w ten sposób używaj. Niektóre puchacze mają wskazówkę w postaci nazwy typu: "pędzel do blendowania". Oczywiście, jest to pomocne, jednak nie można się zawężać jedynie do tej jego właściwości. Jeśli Tobie dobrze służy do pudrowania okolicy pod oczami to nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ten sposób ten pędzel wykorzystać.
Jeżeli jesteście początkujący to radziłabym ograniczać liczbę puchaczy. Kiedy poczujecie potrzebę to w każdym momencie będziecie mogli swoją kolekcję poszerzyć. Warto również skupić się na tych modelach, które będą uniwersalne i tym samym uchronią Was przed wydaniem majątku na swój pierwszy zestaw.
1. Uniwersalny pędzel do twarzy
Na początku jeden Wam wystarczy. Podkład możecie z łatwością zaaplikować dłońmi, bądź gąbeczką. Resztę pudrowych kosmetyków - puder, róż, rozświetlacz i bronzer, nałożycie z pomocą tego pędzla.Jaki kształt wybrać? Polecałabym coś niezbyt dużego, tak aby nie nabawić się nadmiaru produktów. Dobrze sprawdzą się skośnie ścięte puchacze, te stworzone typowo do różu i bronzera. Uważam jednak, że bez problemu nałożycie nim również rozświetlacz czy puder. Innym, może nawet trochę lepszym wyborem, będą pędzle o włosiu uformowanym w tzw. jajeczko. Idealnie wpasują się w okolicę pod oczami i umożliwią Wam stworzenie precyzyjnego konturowania. Jednak nie ma potrzeby ograniczania się tylko do tych dwóch wyżej opisanych. Jeśli sprawdzi się Wam zwykła, mniejsza wersja, puchacza do pudru to używajcie! Pędzle mają Wam ułatwić aplikację poszczególnych produktów, a nie stworzyć dodatkowy problem ;) Wszystko co Wam odpowiada jest dobrym narzędziem.
2. Pędzel do blendowania cieni
Tutaj radziłabym wybrać dwa. Jeden bardziej puchaty do rozcierania, i drugi mniejszy do aplikowania cieni. I to wszystko, czego będziecie potrzebowali na początek. Gdyby się uprzeć to wystarczyłby jeden, jednak, żeby sobie cały proces tworzenia makijażu oka ułatwić, proponuję dwa rozmiary tego samego pędzla. Na początku poradzicie sobie bez pędzla skośnego, języczkowego czy nawet kuleczki typu pencil brush.Tym modelem będziecie mogli równie dobrze rozetrzeć korektor, nałożyć róż i rozświetlacz.
Kiedy mamy już zbudowaną tę bazę, a czujemy, że już nam nie wystarcza, to możemy swoją kolekcję rozbudować. Jednak i tutaj warto zachować zdrowy rozsądek.
1. Pędzel do podkładu
Jeśli czujecie, że ani dłonie, ani wszelkiego rodzaju gąbeczki do makijażu, nie lubią się z Waszym podkładem to dobrze będzie spróbować zaaplikować go pędzlem. A jakim? Polecam te mocno zbite. Sprawdzą się zarówno flat-topy, jak i te zaokrąglone. Swego czasu, bardzo popularne były również pędzle-szczotki. Jeśli lubicie takie gadżety to i taki typ może się Wam sprawdzić. Musicie po prostu spróbować i zobaczyć czego najlepiej będzie się Wam używało.
2. Pędzel do pudru
Tutaj zakładamy już, co najmniej, dwa oddzielne pędzle do twarzy. Dobrze sprawdzą się te puchate, które umożliwią Wam omiecenie twarzy produktem. Jeżeli jednak potrzebujecie większego zmatowienia to dobrze będzie sięgnąć po model flat-topu, który wtłoczy kosmetyk w twarz i sprawi, że będzie bardziej długotrwały.
3. Pędzel do różu/bronzera/rozświetlacza
Mamy trzecią opcję do twarzy. Co polecam? Wszystko, o czym pisałam już wcześniej - ukośnie ścięte puchacze i jajeczka. Do rozświetlacza sprawdzi się też pędzelek do blendowania. Dzięki niemu zaaplikujecie produkt w bardziej skoncentrowany sposób.
4. Pędzel języczkowy
Ja osobiście po ten konkretny kształt nie sięgam zbyt często, ale dobrze sprawdza się on do nakładania pigmentów, brokatów i cieni foliowych. Ten model pędzla najlepiej wykorzysta ich potencjach. Warto używać takiego pędzla na mokro, sprawi to, że pigmentacja Waszego kosmetyku będzie jeszcze lepsza. Sprawdzi się on również pod łuk brwiowy.
5. Pędzel kuleczka typu pencil brush
Jeden z moich ulubionych modeli. Idealny do dolnej powieki, rozświetlania wewnętrznego kącika i drobnych elementów. Ja lubię go również używać do delikatnego pogłębiania zewnętrznego kącika. Czerni nigdy nie aplikuję większym pędzlem, bo jak wiadomo z tym kolorem trzeba uważać :)
6. Skośny pędzelek
Jak już wcześniej pisałam, poradzicie sobie i bez niego, bo możecie sięgnąć po eyeliner w pisaku, bądź pędzelku, i kredkę do brwi. Jeżeli jednak lubicie używać produktów w słoiczkach (eyeliner w żelu i pomada do brwi) to ten model jest Waszym must have.Takie są moje propozycje. Jakie są Wasze rady? Piszcie, chętnie poczytam i jakoś się do nich odniosę. A myślę, że skorzystają z nich również inni czytelnicy ;)
Nie pozostaje mi więc nic, jak tylko przypomnieć, żebyście mieli otwarty umysł i wykorzystywali pędzle w mniej konwencjonalne sposoby ;) Pamiętajcie, nie ma złego sposobu wykorzystania pędzla ;) One są jedynie narzędziami, które mają nam ułatwić proces tworzenia ;)
Także idźcie i kompletujcie swoje zestawy! ;)
Co sądzicie o moich wyborach? Jakie są Wasze przemyślenia na temat kompletowania pędzli? Jak wspominacie swoje początki? Nadal zbieracie swoją kolekcję? A może jest już ona tak obszerna, że zawiera każdy możliwy kształt pędzla?
~ wredna
Ja jestem maniaczka pedzelkow, mogłabym mieć ich miliony
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :D Jednak uważam, że na początku warto się ograniczyć :D Ja, na przykład, kupiłam wtedy zupełnie bezużyteczne modele :D
Usuńpędzle są nie tylko do makijażu ale i do miziania:D
UsuńŁadnie prezentują się te pędzle, mam podobny zestaw Hakuro:)
OdpowiedzUsuńa cenowo jak one wypadają?
Usuńjak ładnie one wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze brakuje tutaj pędzla do blendowania ;) ale tak poza tym to super zestaw ;)
OdpowiedzUsuńOpisałam dwa ;) Nie fotografowałam wszystkich możliwości zbicia i długości włosia, bo trzeba by było posta przewijać godzinami :D
UsuńJakie cudowne te trzonki marmurkowe! <3
OdpowiedzUsuńJa wierna jestem Hakuro 😍
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że żadnego pędzla Hakuro nie próbowałam :D Koleżanka kupiła flat topa, ale nie była zadowolona.
UsuńJa właśnie jestem na początku tej drogi i dopiero zaczynam używać więcej ilości pędzli. Wpis więc przydatny.
OdpowiedzUsuńI piękne są te egzemplarze, bardzo podoba mi się ich design :)
Pedzli uzywam tak rzadko, ze kupuje je tylko jako ozdoba do zdjec:)
OdpowiedzUsuńPędzli to ja bym mogła mieć milion pięcset sto dziewięcset i nigdy nie jest mi mało, bo je uwielbiam :) Mój obecny zestaw liczy jakieś 26 sztuk, a zaczęłam od chińskiego zestawu 10 elementowego, który mam do dziś i też używam :) Najbardziej lubię jednak polować na pojedyncze sztuki, ponieważ wtedy można wybrać taki kształt pędzla, jakiego potrzebujemy :)
OdpowiedzUsuńOj, to moja kolekcja jest chyba nieco większa ;) A też nadal mam i używam chińskich puchaczy, które zakupiłam na początku swojej przygody ;)
UsuńPędzli to ja mam za dużo ;)
OdpowiedzUsuńJa też :D Choć wciąż uważam, że mogłabym przygarnąć więcej :D Ale brak miejsca na ich przechowywanie mnie przed tym powstrzymuje :D
Usuńbardzo fajny przydatny wpis! Musze koniecznie uzupelnic swoja kolekcje pędzli :)
OdpowiedzUsuńŚwietny oraz zarazem przydatny post! Zgadzam się, że na początku lepiej nie wydawać kasy i nie kupować od razu całego zestawu pędzli! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam CAKEMONIKA :)
Ale masz piękne te pędzelki :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/szary-paszcz-kochamy-za-uniwersalnosc-i.html
fajne pędzle
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego, jakim budżetem dysponujesz ;) Najtańszą opcją będą pędzle z chińskich stron. Na blogach i różnego rodzaju grupach na fb, znajdziesz sporo informacji na temat tego, jakie warto kupić, razem z linkami do poszczególnych aukcji. Troszkę droższe, ale do zakupienia już w drogeriach (internetowych) są puchacze od Hakuro, a z tych troszkę droższych Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńJestem wielką miłośniczką pędzli, nie ukrywam troszkę ich mam :D
OdpowiedzUsuńPiękny zestawik!!!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Mam te marmurkowe pędzelki są śliczne i do tego mają bardzo miłe włosie <3
OdpowiedzUsuńhttps://xthy.blogspot.com/
Ślicznie wyglądają te pędzle :)
OdpowiedzUsuńPiękny i bogaty zestaw pędzelków.
OdpowiedzUsuńOj, to jedynie mała namiastka całego mojego zestawu :D
UsuńPrzepiękne są te pędzle :)
OdpowiedzUsuńsama osobiście nie umiem nakładać podkładu pędzlem... jakoś mi to nie wychodzi i zdecydowanie wolę beauty blender :D
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba! Nie uzywam jedynie pedzla do podkladu, bo nakladam go gabeczka.
OdpowiedzUsuńDo tradycyjnych podkładów we fluidzie również wolę gąbeczkę, ale do minerałów używam pędzla ;)
UsuńMoja kolekcja pędzli też za każdym razem się powiększa!
OdpowiedzUsuńTwoje są świetne
Zapraszam do siebie w wolnej chwili,
Miłego dnia, xx Bambi
Muszę przyznać, że pod względem designu pędzle prezentują się bardzo ładnie, ale tanie pędzle już mnie nie kuszą. Ich żywotność zazwyczaj jest bardzo słaba, a jakość nieporównywalna do droższych. Wolę mieć mniej pędzli, ale możliwie najlepszej jakości :)
OdpowiedzUsuńJa na ich jakość nie narzekam :) To oczywiste, że te droższe będą trwalsze, ale na razie nie mam potrzeby sięgać po te pędzle z wyższej półki ;)
Usuńładnie się prezentują, mnie również wystarczyły by takie pędzle,wszak profesjonalną makijażystką nie jestem
OdpowiedzUsuńJa do niedawna uzywalam tylko 1 pedzla i palca i dobrze mi sie zylo haha
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam 2 pędzelki, teraz moja kolekcja użytkowa się powiększa :)
OdpowiedzUsuńPiękne pędzle :) Ja posiadam tylko trzy :P
OdpowiedzUsuńJeżeli to Ci wystarcza to nie ma sensu kupować więcej ;)
UsuńIle jest tych rodzajów pędzli. :o Ja się nie maluję, więc nie mam pędzli. :D Jeden kłopot z głowy. ;) Podoba mi się ostatnie zdjęcie, super bluzka. :)
OdpowiedzUsuńOOoo coś dla mnie <3
OdpowiedzUsuńprzydalby mi się taki zestaw- każdy pędzel do czegoś innego, a nie trzy na krzyż i trzeba myć co chwilę grrrrrr
świetny jest <3 chcę <3
Dokładnie! To główny powód, dla którego mam tyle pędzli :D Nie muszę ich ciągle myć ;)
UsuńFajnie przekazałaś wiedzę na temat pędzli dla początkujących. Ja dość często używam pędzli na więcej niż jeden sposób. Staram się dopasować pędzle pod siebie i nie do końca sugeruje się zaleceniami producenta. Pędzle do pudru marki Hakuro totalnie nie sprawdza się u mnie w roli pędzla do pudru. Nakłada go, ale nie jestem fanką tego pędzelka, wykorzystuję do tego gąbeczkę Real Techniques, wiec warto próbować :)
OdpowiedzUsuńGąbeczka bardzo dobrze gruntuje podkład, ale przy mojej suchej skórze to czasami aż za bardzo matuje ;)
UsuńŚwietne pędzle. Ja nadal poszerzam swoją kolekcję i Twój post na pewno mi w tym pomoże :)
OdpowiedzUsuńJa z racjii teg że ciagle robie makeupy musze mieć dużo pędlzi :* Buziaczki Kochana :*:*
OdpowiedzUsuńŚwietne pędzle ^^ Ja akurat nie używam, ale przydatny post ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
A ja się muszę przyznać, że kompletnie nie znam się na tych wszystkich pędzlach :D Używam jednego zestawu, a właściwie to tylko części - bo stawiam na dwa podstawowe pędzle. Makijażu oka nie robię, bronzerów czy róży nie nakładam, więc nie widzę potrzeby :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i konkretny post :-) na pedzlach za bardzo się nie znam... Ale z makijażem sobie raczej radzę; -)
OdpowiedzUsuńWpis na pewno przydatny dla początkującym. Pamiętam sama, że też nie miałam pojęcia, jakie pędzle kupić. Te ze zdjęcia są śliczne :)
OdpowiedzUsuńświetne są te pędzle! ja właśnie się rozglądam za jakimiś:)
OdpowiedzUsuńale piękne marmurkowe pędzle :D
OdpowiedzUsuńTe marmurkowe pędzle wyglądają naprawdę uroczo! Mam zestaw chińskich pędzli, podobny zresztą do twojego, i jestem zadowolona - jak na tę cenę, jakość jest naprawdę świetna. Nie do końca trafione były tylko pędzelki do cieni, zbyt długie włosie utrudnia aplikację. Stosuję dosyć długo i często ( szczególnie pędzle do pudru, różu, rozświetlacza ) myłam je mnóstwo razy, a one wcale nie gubią włosków, ani nie tracą na miękkości.
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają te pędzle! Jestem w Nich zakochana *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.loveanea.pl