Teraz zaczęłam zgłębiać swoją wiedzę na ten temat. A jaki jest lepszy sposób na dokonanie tego jak nie wypróbowanie perfum arabskich na własnej skórze? Wiecie, takie łączenie przyjemnego z pożytecznym :D No więc, przetestowałam, dowiedziałam się co i jak, i dziś chciałabym się z Wami tym podzielić. A wszystko było możliwe dzięki sklepowi ottomania, który koniecznie musicie znać, jeśli jesteście fanami orientalnych rzeczy, nie tylko perfum ;)
Wspomnę jeszcze, że w niedzielę rano wyjeżdżam na wakacje i wracam w piątek wieczorem, więc kolejny post pojawi się dopiero w przyszłą niedzielę. Mam nadzieję, że mnie za to nie zjecie :D
O stronie słów kilka
Jesteśmy sklepem internetowym zajmującym się sprzedażą orientalnych przedmiotów prosto z Turcji. Każdy kto oglądał choć jeden odcinek Wspaniałego Stulecia nawiązującego do czasów Imperium Osmańskiego wie o czym mowa. Tylko u nas znajdą Państwo oryginalną, wspaniałą srebrną biżuterię oraz tekstylia wyprodukowane w Turcji…
Egzotyczne, pudrowe, perfumy arabskieWitaj w kolorowym świecie magnetyzujących orientalnych perfum! Tylko u nas znajdziesz najpiękniejsze zapachy najznamienitszych arabskich marek. Odnajdziesz tutaj aromatyczne wonności od Al-Haramain i Al-Rehab, które cechuje wyjątkowa jakość czy Nabeel tworzącego niezwykłe kompozycje zapachowe. Zamknięte w maleńkich, poręcznych flakonikach na długo pozostawiają delikatną zapachową aurę na skórze. Sprawdź też nasze wyjątkowe arabskie perfumy w olejkach.
Czym są perfumy orientalne?
No tak, ale czym te arabskie flakoniki różnią się od tych tradycyjnych? Pierwszą, główną różnicą jest ich baza. W przeciwności do powszechnie znanych wód zapachowych, perfumy orientalne bazują na olejkach. Dlatego też najczęściej występują w małych pojemnościach i opakowaniach typu roll-on. Dzięki swojemu składowi są znacznie bardziej trwałe i intensywne. Jeśli ktoś choć raz w życiu miał okazję wąchać perfumy arabskie to później rozpozna je wszędzie. Na tle zapachów, które bazują na alkoholu, propozycje orientalne wyróżniają się również swoim specyficznym, głębokim, balsamiczno-tytoniowym aromatem. Ich zapachu również nie da się pomylić z żadnym innym. Co prawda, zdarza się, że marki starają się zdobyć nowego, młodszego klienta i sięgają po lżejsze, modniejsze nuty, jednak typowy orient jest po prostu ciężki.
Al Haramain, Makkah
Po otwarciu czuć od razu wyraźny i intensywny kadzidlany zapach. Po nałożeniu na skórę i poczekaniu trochę zaczynają się wydobywać słodkie nuty wanilii oraz jaśminu. Zapach typowo orientalny, oryginalny w porównaniu do wielu wód toaletowych czy perfumowanych. Dla dojrzałego faceta lubiącego ryzyko i nieszablonowość będzie idealny.Al Haramain Makkah to orientalne perfumy w olejku dla kobiet i mężczyzn, zamknięte w eleganckim, poręcznym flakonie. Makkah to balsamiczny, owocowo – pudrowy zapach, który charakteryzuje się wysoką jakością i trwałością. Perfumy nie zawierają alkoholu.
Cena: 54,99 zł
Termin ważności: 36 miesięcy od otwarcia
Opakowanie i nuty zapachowe
Pierwszy aspekt, który mnie zaskoczył to kartonik, w którym przychodzą do nas perfumy. Pomijając szatę graficzną, która kojarzy mi się z intensywnymi, męskimi zapachami, całość inspirowana jest na paczkę papierosów. A przynajmniej na tej samej zasadzie się otwierają. Ciekawe rozwiązanie, które moim zdaniem pasuje do samego zapachu, który to pudełeczko skrywa.Sam flakonik jest bardzo orientalny i arabski. No, bardziej z tą kulturą kojarzyć by mi się nie mógł. Srebrny, spory korek swoim kształtem przywodzi mi na myśl kopułę jakiejś arabskiej budowli. Jeśli kiedyś skusicie się na taki zapach to polecałabym trzymać go pionowo, bo zakrętka, niestety, może przepuszczać troszkę zawartości i moja sztuka, w transporcie, delikatnie się wysączyła pokrywając całą buteleczkę i wnętrze kartonika.
Sama flaszeczka jest bardzo prosta - malutki, szklany prostokącik z grubym dnem. Czy się to komuś podoba czy nie to kwestia gustu, ja spokojnie mogę się nią pochwalić na toaletce ;) Moje oko cieszy ;) Najważniejsze jednak, że jest poręczna i solidnie wykonana.
Co do aplikatora również nie mam zastrzeżeń. Nie zacina się, wydobywa odpowiednią ilość kosmetyku i nie cieknie.
Nuty głowy: zielone nuty, cytrusy
Nuty serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, truskawka
Nuty bazy: ambra, żywica, piżmo, nuty pudrowe i wanilia
Ale jak to pachnie?
We falkoniku pachnie jak guma balonowa :D Dosłownie ;) Te takie gumy kulki za 10 gr sztuka :D Pamiętacie? To dokładnie ten zapach ;)Początek na skórze jest bardziej cytrusowy niż słodki. Ja osobiście nie wyłapuję tutaj żadnych zielonych nut, co niezwykle mnie cieszy, bo za nimi nie przepadam. Jednak nie dajcie się zwieźć pozorom, nie jest to w żadnym wypadku orzeźwiający początek. Jest troszkę kwaśno, ale bardzo miękko, ciepło, kremowo. Zapewne jest to zasługa żywicy, która wybija się na pierwszy plan. Już po kilku chwilach cytrusy chowają się pod jej obfitą powłoką. Delikatnie zaczynam wyczuwać truskawkę i kwiaty, ale wydaje mi się, że jest to tylko zapowiedź rozwinięcia. Po kilku minutach wydobywa się aromat gumy kulki ;) Podejrzewam, że to bursztyn z domieszką czerwonego owocu.
Kolejna faza jest niemalże identyczna jak zapach z flakonika. Bardzo intensywna truskawka, żywica i bursztyn dają wrażenie mięciutkiej, słodkiej gumy balonowej. Wyczuwam też nuty pudrowe i delikatne kwiaty - jaśmin i neroli przykryte balsamiczną ciągutką. Pewnej ostrości i głębi dodaje wanilia, jednak nie dominuje ona całego aromatu, a jedynie wzbogaca całość. Na próżno już tu szukać cytrusów czy intensywnej, wyszukanej kompozycji kwiatowej. To raczej nieco infantylny, sładkawo-balsamiczny aromat.
Po tym etapie zapach nie rozwija się już jakoś szalenie. Końcówka jest słodka. Truskawkowo-żywicznie-balsamicznie-bursztynowo-waniliowa. Tak, właśnie w ten sposób opisałam wszystkie nuty, które na wygaśnięciu czuję. Teraz to już nawet jest mniej balsamicznej głębi, a więcej gumy balonowej. Niemniej, nadal jest to bardzo ładny aromat.
Projekcja i trwałość
Jak już zaznaczyłam na wstępie, perfumy arabskie są bardzo intensywne. Dlatego nikogo z Was nie powinno zdziwić to, że w obu tych kategoriach sprawdzają się bardzo dobrze. Już teraz mogę powiedzieć, że są to jedne z moich najintensywniejszych flakoników. Wyczuwalne są z kilku metrów, więc kiedy będziecie stać
na przystanku to większość innych osób czekających na autobus zachwyci się
pięknym, orientalnym zapachem. Myślę, że zaaplikowane globalnie będą mogły
aspirować do wypełnienia całego pomieszczenia, ale jeszcze tego nie testowałam,
więc pewności nie mam ;)
Nie ma też co narzekać na ich trwałość.
Spokojnie 10 godzin, a w chłodniejsze dni (czyli właśnie takie, w jakie planuję
te perfumy nosić) może nawet przetrwają do 12. I tu znów znajdą się w mojej
czołówce żywotności. Z pewnością na plus działa tutaj forma olejku, bo jak
wiadomo, zapachy lepiej utrzymują się na nawilżonej skórze, a tutaj jest to
zagwarantowane przez konsystencję kosmetyku ;)
Czy polubiłam się z tym zapachem?
No cóż, nie mogę ukryć, że zapach jest bardzo specyficzny i zdecydowanie orientalny. Ale tego się właśnie spodziewałam. Chciałam wypróbować czegoś innego, mniej konwencjonalnego i nawet odrobinę wyjść ze swojej strefy komfortu. Zdecydowanie nie polubię się z nim w ciepłe dni, ale wydaje mi się, że nie został on stworzony z myślą o takiej pogodzie. Zimą może się okazać troszkę zbyt dymny, ale bardzo ciekawa jestem jak będę się w nim czuła jesienią i chłodnymi, wiosennymi wieczorami. Ma w sobie coś co intryguje i nie pozwala przejść obojętnie. Na chwilę obecną nie jestem w stanie jasno określić czy się z tym zapachem polubiłam. Uwielbiam go wąchać, jednak nie wiem, czy odważę się go nosić. Myślę, że testy na przełomie września i października będą decydujące.
Podsumowując...
Tak, spodziewałam się ogromnej projekcji i zabójczej trwałości, ale to, czego doświadczyłam zupełnie mnie zszokowało. Oczywiście pozytywnie, bo moc tego zapachu przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jakościowo to górna półka (choć cena na to nie wskazuje). Malutka pojemność mogłaby wydawać się minusem, jednak z perfumami orientalnymi trzeba uważać. Tutaj mniej znaczy więcej.Zapach stanowi dla mnie zagadkę, ale taką w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przy obecnej pogodzie nie odważę się go nosić, ale niech tylko zrobi się chłodniej - aj, zaczną się prawdziwe testy! Jak na razie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tego olejku.
Moja ocena: 5-/5
Znacie perfumy orientalne? Interesujecie się kulturą arabską? Próbowaliście kiedyś zapachów w olejkach? Co o nich sądzicie? A może ten zakamarek perfumeryjnego świata nie jest Wam jeszcze znany? Zachęciłam Was po zapoznania się z nim? Czy może jednak wolicie zostać przy tradycyjnych perfumach?
~ wredna
Bardzo podobają mi się takie klasyczne flakoniki, ale zapachu nie znam.
OdpowiedzUsuńJeżeli będziesz miała kiedyś okazję powąchać to polecam ;) Perfumy arabskie to naprawdę fajna strona perfumerii ;)
Usuńod jesieni mam dokładnie te same perfumy w olejku, lubię ich orientalny zapach, kupiłam znacznie taniej na Iperfumy. za max 20 zł. bo była promocja
OdpowiedzUsuńSuper! Zawsze warto polować na promocje, a wiem, że arabskie perfumy często można w bardzo atrakcyjnych cenach ustrzelić ;)
UsuńWydają się ciekawe :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że gdzieś już czytałam o takich perfumach w olejku i wydaje mi się, że jest to ciekawe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńMogą się one okazać wybawieniem dla osób z suchą skórą, u których tradycyjne perfumy nie chcą się utrzymywać ;)
UsuńWydają się ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest jakaś znacząca różnica między powszechnie nam znanymi perfumkami, a tymi orientalnymi! Jeszcze nigdy nie miałam z nimi do czynienia i jestem ciekawa, jak one pachną :) Domyślam się, że są bardzo intensywne i lepiej z nimi nie przesadzać. Dobrze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO jaaa... takie bogactwo nut, że zupełnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńAkurat tutaj piramida zapachowa jeszcze nie jest aż tak skomplikowana ;) Znam zapachy, które mają znacznie więcej nut :D
Usuńorientalne zapachy to może być coś dla mnie ;Dczasemlubbię tak mocno i intensywnie pachnieć:D
OdpowiedzUsuńSuper, że szykuje Ci się wyjazd, odpoczniesz sobie i wrócisz na bloga z nowymi siłami. Udanego wypoczynku! :) Z perfumami arabskimi nie miałam styczności. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że odpocznę i będę się dobrze bawiła, choć zapowiadają deszcze na cały tydzień...
UsuńPowiem Ci, że u mnie w mieście pogoda jest niepewna. Raz świeci słońce, a później pada deszcz. Życzę Ci, żeby pogoda jednak dopisała. :)
UsuńParząc na opakowanie spodziewałabym się zupełnie innego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja też na początku się go obawiałam :D Myślałam, że to będzie jakaś mirra, dym i kadzidło :D A tutaj guma balonowa :D
UsuńO prosze ja sie z nimi u Ciebie spotykam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/red-shirt.html
Zainteresował mnie ten perfum :) Jeszcze nigdy nie miałam arabskiego, więc chyba pora to zmienić. Pudełeczko bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
My blog
Jeżeli nigdy nie miałaś, ale Cię ciekawią to koniecznie musisz spróbować ;)
UsuńCiekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze arabskich perfum, ale te wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńSama również jestem zaskoczona pozytywnie bo po przeczytaniu początku postu nie byłam zbyt przekonana,ale recenzja zapachu brzmi naprawdę zachęcająco ☺❤
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Opakowanie rzeczywiście bardzo ciekawie zaprojektowane :D Ale nie palę i jestem sceptycznie do tego nastawiona, jak dla mnie to to trochę niesmaczne :D
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o sam zapach, to on też nie przypadł mi do gustu. Zdecydowanie nie moje klimaty :) Ale taka projekcja? WOW! Jestem pod wrażeniem, sama nie mam w swojej kolekcji perfum, które utrzymywałyby się tak długo. Wielki ukłon dla twórców :D Kto wie, może kiedyś zmienią się moje upodobania i zamówię ten flakonik :)
Są różne zapachy ;p Także nie muszą się Twoje upodobania zmieniać ;) Wystarczy, że wybierzesz coś odpowiedniego dla siebie ;)
UsuńNo ciekawa rzecz, nie widziałam dotychczas arabskich perfum w naszych drogeriach.Pamiętam, że będąc na wakacjach w Egipcie mieli tam mnóóóstwo koncentratów perfum w takich małych buteleczkach. Mam je do dzisiaj:D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! A w nim relacja z Open'era ♥
Będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz.
Pozdrawiam! Mój blog - KLIK
Orientalne zapachy to raczej nie moja bajka, mam chyba przesyt po tym jak w gimnazjum namiętnie paliłam kadzidełka :P
OdpowiedzUsuńTaki kadzidlany aromat jest charakterystyczny dla perfum arabskich, jednak obecnie na rynku pojawia się wiele lżejszych propozycji ;)
UsuńTakie olejki od dłuższego czasu mnie ciekawią, ale nie miałam jeszcze okazji ich wypróbować. Ich ogromną zaletą jest niesamowita trwałość i wyjątkowość zapachów!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/07/biay-look-i-drewniany-koszyk.html
woow w życiu nie miałam jeszcze takich perfum, jestem ich bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://stylishfashionbylu.blogspot.com/
Przyznam szczerze, że z arabskimi perfumami pierwszy raz się spotykam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu ^^ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Dla mnie też jest to pierwszy raz, ale już teraz wiem, że na pewno nie ostatni :D Już przejrzałam oferty różnych marek, które tworzą perfumy w olejkach, i wybrałam sobie kilka zapachów ;)
Usuńto na pewno o wiele bardziej orginalne zapachy niż takie z sephory:)
Usuńchciałabym je niuchnąć:D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się. Nigdy o takich perfumach nie słyszałam :O Bardzo ciekawi mnie zapach.
OdpowiedzUsuńMój blog.
Nie znam tych perfum. Ogólnie nie przepadam za perfumami, zdecydowana większość mnie "dusi".
OdpowiedzUsuńTo te pewnie by Cię zabiły ;) W takim razie nie radzę sięgać po zapachy orientalne ;)
UsuńPięknie wyglądają i chciałabym sprawdzić czy równie pieknie pachną :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Zaintrygowałaś mnie - chociaż ten zapach gumy balonowej...chyba nie dla mnie;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
W takim razie trzeba sięgnąć po coś innego ;) A jest w czym wybierać ;)
UsuńNie jestem przekonana czy bym sie polubiła z tym zapahcem :/
OdpowiedzUsuńArabskie perfumy? Brzmi bardzo oryginalnie. Nie jestem wielką fanką tej kultury, ale i o niej co nie co czytałam :) ponieważ bardzo lubię orient. Jestem ciekawa zapachu ^^ od razu weszłam na tą stronę, mają tam nie tylko perfumy :o właśnie oglądam biżuterię <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Perfumy to malutka część całego asortymentu. Ja kulturą arabską również się nie interesuję, ale zapachy orientalne skradły moje serce ;)
UsuńMuszę koniecznie powąchać, chyba rozważę kupno :D
UsuńKiedy nowy wpis? ? ? :)
UsuńOhh wow I've never tried Arabic perfumes! Love the packaging.
OdpowiedzUsuńwww.fashionradi.com
fajne są te perfumki :)
OdpowiedzUsuńKurczę, nie miałam pojęcia, że istnieją takie perfumy! Jakoś większej wagi nigdy do tego nie przywiązywałam, ale jak będę miała okazje, to chętnie ich powącham :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;) Chociażby po to tylko, żeby się przekonać czy to coś dla Ciebie ;)
UsuńMyślę, że mogłyby mi się spodobać! ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam styczność z takimi perfumami ale to jednak nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńLubię nuty orientalne ;)
OdpowiedzUsuńperfuma bardzo ładnie się prezentuję, jednak ja nie jestem zwolenniczką takich specyficznych zapachów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*!
Myślę, że mógłby mi się spodobać, sądząc po nutach zapachowych. Może kupię sobie - ale na zimę, teraz jednak wolę lżejsze klimaty.
OdpowiedzUsuńPewnie ;) Ja też raczej nie odważę się go zaaplikować w te upały ;)
UsuńJa nie przepadam za orientalnymi perfumami.
OdpowiedzUsuńCo do obsesji na punkcie perfum możemy sobie podac rękę, nogę włosy wszystko:D kocham tak samo i kolekcja się powiększa ale dzieki temu wiem na jakie marki stawiać;)
OdpowiedzUsuń