Wiele z nas zmaga się ze znikającym i zbierającym się w załamaniach makijażem oczu. Szczególnie, gdy, tak jak ja, macie problematyczną powiekę. U mnie jest to kombinacja, więc zadanie jest jeszcze bardziej utrudnione. Większość sposobów, które możemy znaleźć w internecie, najzwyczajniej, się u mnie nie sprawdzała. Dlatego postanowiłam próbować i tak doszłam do kombinacji i trików, które znacznie wydłużyły trwałość moich makijaży oka.
O mojej powiece
Myślę, że to aspekt, od którego warto wyjść. Będzie Wam łatwiej ustosunkować się do moich rad i zmodyfikować je tak, aby pasowały do Waszych potrzeb.Wydaje mi się, że moja budowa oka to hybryda, która jest niezwykle trudna i wymagająca, jeśli chodzi o makijaż i jego utrzymywanie się. Często spotykamy się, że ktoś ma tłuste powieki i narzeka, że cienie szybko się rolują i zbierają w załamaniach. Jeszcze większy problem pojawia się, kiedy dodatkowo nasza powieka jest opadająca. I z taką też ja mam do czynienia (połączenie tłustej i opadającej). Nie dość, że makijaż bardzo szybko zbiera się w zmarszczkach, to jeszcze mam ich znacznie więcej niż osoby o nieopadającej powiece. Tutaj dodatkowo fałd skóry, który przykrywa nam większość powieki sprawia, że cienie w tym miejscu znikają w zaskakująco szybkim tempie.
I tak, żeby Wam zobrazować to, jak bardzo pomogły mi te wszystkie triki, które opiszę poniżej - zanim zaczęłam się do tych zasad stosować to makijaż nie wytrzymywał na moim oku dłużej niż 2-3 godziny. Teraz, mogę cieszyć się cieniowaniem w nienagannym stanie przez co najmniej 5 godzin.
Wiem, że wciąż nie jest to idealny wynik, dlatego nadal będę szukała innych produktów i stosowała różne sposoby, ale na chwilę obecną jest to najlepszy sposób i najdłuższy wynik czasowy, jaki udało mi się uzyskać.
1. Odpowiednia baza
W ciągu całej mojej makiajżowej przygody przetestowałam wiele produktów. Sięgałam zarówno po tradycyjne bazy, które specjalnie pod cienie, jak i po przeróżne cienie w kremie i korektory. Jednak nic nie sprawdziło mi się tak, jak poniższa kombinacja. Od razu muszę napisać, że wypróbowałam ją dzięki Milenie.Zawsze starałam się zaoszczędzić i zazwyczaj sięgałam po tańsze produkty, jednak, kiedy zaczęłam się frustrować z powodu zrolowanych cieni po dwóch godzinach od nałożenia makijażu, stwierdziłam, że warto zajrzeć na wyższą półkę. I tak oto sięgnęłam po bazę pod cienie z Inglota. Niestety, jest ona przezroczysta, a ja, mimo że nie mam zbyt cienkiej skóry i widocznych żyłek, to lubię mieć jednolitą bazę. Dlatego Eye Shadow Keeper łączę z cieniem w kremie Maybelline Color Tattoo w cielistym kolorze. Całość muszę porządnie zagruntować. Zauważyłam, że nie ma większej różnicy czy sięgnę po puder czy po cielisty cień. Oba kosmetyki dobrze utrwalają bazę.
Kremowa baza pod cienie do powiek Inglot Eye Shadow Keeper zapewniająca niezwykle trwały makijaż oczu. Wygładza skórę, sprawiając, że aplikacja cieni do powiek staje się łatwa, a ich kolor intensywny i świeży przez wiele godzin.Pojemność: 10 ml
Cena: 49 zł
Matowe wykończenie makijażu to hit tego sezonu. By wydobyć głębię spojrzenia, uzyskać modny i długotrwały makijaż, sięgnij po najnowszą odsłonę cieni Maybelline NY Color Tattoo Creamy Mattes.Gramatura: 53 g
Pokochasz za
Nie oprzesz się unikatowej formule cieni. Łączą one w sobie kremową bazę żelową – dającą efekt na cały dzień i formułę z intensywnymi i nasyconymi pigmentami, które wydobywają kolor oraz dają matowe i długotrwałe pokrycie powieki. Cienie Color Tattoo Creamy Mattes utrzymają się na powiece do 24 godzin, bez rolowania i bez poprawiania. Nie będziesz musiała martwić się, że twój makijaż straci na wyglądzie.
Dla najlepszych efektów
Łatwa aplikacja bez użycia pędzelka: okrężnym ruchem nałóż cień opuszkami palca, rozetrzyj cień na boki po ruchomej części powieki. Dla wzmocnienia nałóż kolejne warstwy dla uzyskania pożądanego efektu.
Cena: 28,99 zł
2. Dobre cienie
Zawsze staram się być oszczędna, więc zazwyczaj sięgałam po tańsze palety cieni, głównie Makeup Revolution. Jednak muszę przyznać, że dopiero, kiedy zdecydowałam się na kupno czegoś z wyższej półki, zobaczyłam znaczną poprawę trwałości mojego makijażu oka. Portfel ucierpiał, ale coś za coś. Najlepiej sprawuje mi się paleta Anastasii Beverly Hills Modern Renaissance, co nie powinno dziwić, bo całkiem sporo trzeba za nią zapłacić, szczególnie w Polsce.Całkiem dobrze radzi sobie również Zoeva Smoky.
Dlatego, kiedy potrzebuję, aby mój makijaż wyglądał przyzwoicie przez kilka dobrych godzin to zawsze wybieram jedną (lub mieszankę obu) tych właśnie palet. Tańsze opcje, nawet przy dobrej bazie, nie utrzymują mi się tak dobrze.
Chcę wypróbować też nowszych tworów MUR, bo do tej pory miałam okazję wypróbować jedynie palety z serii Iconic, a z tego co czytałam, marka poszła zdecydowanie naprzód i znacznie poprawiła jakość swoich produktów.
Paleta czternastu niezbędnych cieni, która zawiera zarówno neutralne, jak i różowo-czerwone tony. Użyj pierwszej palety marki Anastasia Beverly Hills - Modern Renaissance, która dostępna jest w sprzedaży stałej, do stworzenia niezliczonej liczby makijaży idealnych zarówno na co dzień, jak i na wyjścia.Gramatura: 14x0,7 g
Formuła zapewniająca wysoką pigmentację i łatwość rozcierania cieni.
11 matów i 3 cienie metaliczne.
Dwustronny, miękki pędzelek.
Cena: $42
Nasza paleta Zoeva Smoky ożywia mistyczny, acz czarujący wachlarz tajemniczych kolorów. Głębokie, ciemne odcienie, od brudnego fioletu po ponętne burgundy i przydymione, omszałe zielenie. Dodaj odrobinę tajemniczości do swoich makijaży i obudź w sobie nocne piękno. Idealna do enigmatycznych makijaży i ponętnych smokey eyes.Gramatura: 10x1,5 g
Cena: €21,80
3. Ostrożnie z kremowymi produktami
Jak wspomniałam wcześniej, bazą wyrównującą koloryt powieki jest dla mnie cień w kremie. Oczywiście, kluczem jest również nałożenie jego odpowiedniej ilości. Jednak, o ile przy budowaniu podstawy trudniej jest nałożyć nadmiar produktu, tak później nietrudno o zbyt ciężką do niego rękę.Tę zasadę wypracowałam u siebie po ubiegłorocznym sylwestrze. Pierwszy raz postanowiłam wtedy wypróbować makijaż typu cut-crease. Oczywiście zakochałam się w nim, bo przy opadającej powiece jest on niezwykle flattering - twarzowy.
Jednak zrobiłam jeden spory błąd - nałożyłam korektor w zbyt dużej ilości, który, mimo dobrego utrwalenia, dosyć szybko zaczął się rolować i zbierać w załamaniach.
Dlatego warto uważać, aby nie zaaplikować kremowych produktów zbyt dużo. Ta porada nie tyczy się jedynie korektora przy odcinaniu załamania, ale również do wszelkiej maści cieni w kremie, głównie tych z aplikatorami gąbeczkowymi, tymi typowymi dla błyszczyków (te w słoiczkach mają troszkę inną konsystencję, która nie ma aż takich tendencji do rolowania się).
Czy Wy również zmagacie się z cieniami, które rolują się i zbierają w załamaniach? Macie problematyczną powiekę? Czy może nie macie większych problemów z utrzymywaniem się makijażu oka? Jakie jeszcze triki i zasady stosujecie? Jakie kosmetyki i bazy najlepiej Wam się sprawdzają i pozostają na powiecie najdłużej?
~ wredna
Też mam podobny problem z moimi powiekami, ciągle szukam idealnej bazy ;)
OdpowiedzUsuńpolecam korektor po prostu na powieki:)
UsuńKorektor nie u każdego się sprawdzi ;) Ja polecam przetestowanie najpierw takiego zastygającego, jeśli nie da rady to trzeba szukać dalej ;) U mnie się nie sprawdził, niestety.
Usuńz inglota kosmetyki sa ekstra :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Ta baza to chyba pierwszy kosmetyk tej marki, po który sięgnęłam ;) Kiedyś wygrałam w rozdaniu jakiś pojedynczy cień, ale w zupełnie nie moim kolorze, więc poleciał w świat ;)
UsuńRówniez problem opadającej powieki jest mi znany, jak i szybko rolujących sie cieni :/
OdpowiedzUsuńOj, znam problem opadającej i tłustej powieki. U mnie dobrze spisuje się baza Avon, ale muszę ją w dobrej ilości użyć ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też cienie włażą w załamanie powieki, więc znam problem. U mnie to normalna reakcja po całym dniu. Gorzej przy słabszych cieniach, bo te szybko zaczynają migrować. Na razie udaje mi się to opanować bazą pod cienie Eveline, ale rozglądam się za czymś mocniejszym jednak :)
OdpowiedzUsuńNa szczescie nie mam opadajacej powieki, ale tez cieni uzywam bardzo sporadycznie
OdpowiedzUsuńJa na szczeście jeszcze nie mam takiego problemu :)
OdpowiedzUsuńja zawsze daję bazę pod cienie lub podkład;)
OdpowiedzUsuńU mnie podkład zrolowałby się po niecałej godzinie ;)
UsuńNie używam cieni, także nie dostrzegłam u siebie takiego problemu. Współczuję. Super, że nie stoisz w miejscu, tylko próbujesz nowych sposobów, by zaradzić niesfornej powiece. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na bardzo kocham makijaż, szczególnie oka, żeby się poddawać :D
UsuńOj szukam ciągle swojej ukochanej bazy która będzie dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą paletę zoevy :) Ja mam raczej normalne i nieopadające powieki, więc nie mam tego typu problemów, ale mogłaby to przeczytać moja mama ;)
OdpowiedzUsuńDojrzałe osoby często borykają się z opadającą powieką ;) Moja za kilka lat pewnie zupełnie przysłoni ruchomą powiekę ;)
UsuńJa na szczęście nie mam problemu z opadającą powieką ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥️
wy-stardoll.blogspot.com
Ja nie mam większego problemu z powiekami :D Ogólnie to, niezbyt często je maluję, więc tym bardziej nie mam takiej zagwozdki. Dobrze, że jakoś sobie z tym radzisz, mimo, że twój portfel cierpi :D
OdpowiedzUsuńZ cieni niemalże całkowicie zrezygnowałam, już z kilka miesięcy się nimi nie malowałam.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Niestety nie każdemu jest dana piękna, nie sprawiająca problemów powieka. Ja też mam problematyczną, głównie doskwiera mi, to że jest tłusta, ale też lekko opada więc znam Twój ból.
OdpowiedzUsuńDla mnie Color Tattoo się nie sprawdził, w zasadzie już po godzinie miałam zrolowane powieki. Ciekawa jestem ja poradziłaby sobie ta baza z Inglota u mnie.
Moim póki co idealnym połączeniem jest baza z Catrice + beżowy cień do zagruntowania z Nyxa. Już o tym trąbiłam nie raz ;p
Kusi mnie jeszcze żeby wypróbować PaintPot z MACa jako bazę, może kiedyś się skuszę.
U mnie też kiepsko się utrzymują cienie z Makeup Revolution. Za to jestem bardzo zadowolona właśnie z tych od NYX, ale też mogę polecić Nablę i Juvia's Place. Te już droższe ale zwłaszcza Juvia's warta swojej ceny :) Z tańszych też fajnie mi się sprawdzają cienie z Catrice :)
Super! Będę próbowała ;) Paintpot z MACa raczej nie na moją kieszeń, więc pewnie prędko go nie wypróbuję, ale z pewnością sięgnę po bazę z Catrice ;) Cieni od NYX też jeszcze nie miałam, ale skoro tak dobrze się u Ciebie sprawdzają to może się zainteresuję ;)
UsuńŚwietny wpis, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam problematyczną powiekę, ale na szczęście nie eksperymentuję aż tak często z cieniami, nie nakładam bazy o dziwo. Tylko sam kolektor, który mam taki jak ty:)
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam cieni i bazy też nie posiadam ,ale może czas najwyższy zakupić. Cienie kupuję w Rossmanie różnych firm. Jakoś nie spotkałam większej paletki,która by mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńOj mam tak samo, dopiero co był 1 a tu już połowa za nami!
OdpowiedzUsuńU mnie też chłodniej, ale to nie minusowe temperatury na nasze szczęście:D
Ja również mam opadającą i tłusta powiekę, ale zwykle baza której używam (artdeco) i cienie (niższa półka) trzymają mi się cały dzień - no chyba że dam tej bazy za dużo. Ogólnie nie narzekam.
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z opadającą powieką, co mnie skutecznie zniechęca do jakiegokolwiek makijażu oka.
OdpowiedzUsuńTo nie ma się co zniechęcać, tylko próbować nowych technik i kosmetyków ;)
Usuńmam podobny problem ale cienie nakładam tylko na imprezy, więc bardzo mi to nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńcolor tattoo od maybeline od dawno mi służą za bazę :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki mogą tu zrobić robotę, dzięki za polecenie tych produktów. Może też zainteresujecie się medycyną estetyczną? Klinika Blikpol https://blikpol.pl/medycyna-estetyczna powinna świetnie pomóc w takich problemach.
OdpowiedzUsuńJa to mam spore problemy z opadającymi powiekami, ale też trzeba tu się odpowiednio malować. Na stronie https://evospa.pl/jaki-zabieg-na-opadajace-powieki-wybrac można znaleźć specjalne zabiegi na opadające powieki.
OdpowiedzUsuń